Stało się tak w wyniku decyzji o odejściu z niej radnej opozycyjnego klubu "Razem dla Kołobrzegu".
Radna Dorota Oyedemi oświadczyła, że "postąpiła w ten sposób na znak protestu przeciwko lekceważeniu wniosków i propozycji komisji uzdrowiskowej przez pozostałych radnych - w mieście które z uzdrowiska słynie".
- To była ciężka decyzja - mówi radna.
W tej sytuacji skład osobowy komisji został zredukowany do dwóch osób i tym samym, na mocy prawa, przestała ona istnieć. Wcześniej, na poprzedniej sesji Rady Miasta, z pracy w komisji
uzdrowiskowej zrezygnowali: radny niezależny Andrzej Mielnik i radny SLD Jacek Kuś.
Radna Dorota Oyedemi startowała do wyborów samorządowych jako priorytet stawiając właśnie ochronę uzdrowiska: - Po półrocznej pracy zauważyłam, że w zasadzie wszelkie wypracowane projekty i wnioski nie były akceptowane przez Radę Miasta - tłumaczyła motywy swojej decyzji radna.
- No to jest nierozsądny krok - uważa prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek. - Pani Oyedemi co myślała? Że przyjdzie sobie po "lukrowany cukierek" do Rady Miasta i będzie słodziutko? Nie, nie...
Podobnie jak prezydent myśli przewodniczący Rady, Ryszard Szufel: - Żeby coś w niej osiągnąć, trzeba przekonać 11 radnych - mówi Szufel.
- Podstawą bytu tego miasta jest uzdrowisko - podkreśla radna PO Danuta Adamska-Czepczyńska, przewodnicząca komisji uzdrowiskowej. - To, że radni są niezainteresowani, trochę świadczy o nich.
Sytuacją bardzo zaniepokojony jest radny SLD Bogdam Błaszczyk: - Jest to największy kryzys w tej Radzie w czasie ostatnich dwóch kadencji - mówi polityk SLD.
Przewodniczący Ryszard Szufel zapowiedział, że "wkrótce powoła specjalny zespół mający zażegnać kryzys".
- To była ciężka decyzja - mówi radna.
W tej sytuacji skład osobowy komisji został zredukowany do dwóch osób i tym samym, na mocy prawa, przestała ona istnieć. Wcześniej, na poprzedniej sesji Rady Miasta, z pracy w komisji
uzdrowiskowej zrezygnowali: radny niezależny Andrzej Mielnik i radny SLD Jacek Kuś.
Radna Dorota Oyedemi startowała do wyborów samorządowych jako priorytet stawiając właśnie ochronę uzdrowiska: - Po półrocznej pracy zauważyłam, że w zasadzie wszelkie wypracowane projekty i wnioski nie były akceptowane przez Radę Miasta - tłumaczyła motywy swojej decyzji radna.
- No to jest nierozsądny krok - uważa prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek. - Pani Oyedemi co myślała? Że przyjdzie sobie po "lukrowany cukierek" do Rady Miasta i będzie słodziutko? Nie, nie...
Podobnie jak prezydent myśli przewodniczący Rady, Ryszard Szufel: - Żeby coś w niej osiągnąć, trzeba przekonać 11 radnych - mówi Szufel.
- Podstawą bytu tego miasta jest uzdrowisko - podkreśla radna PO Danuta Adamska-Czepczyńska, przewodnicząca komisji uzdrowiskowej. - To, że radni są niezainteresowani, trochę świadczy o nich.
Sytuacją bardzo zaniepokojony jest radny SLD Bogdam Błaszczyk: - Jest to największy kryzys w tej Radzie w czasie ostatnich dwóch kadencji - mówi polityk SLD.
Przewodniczący Ryszard Szufel zapowiedział, że "wkrótce powoła specjalny zespół mający zażegnać kryzys".