Niepokój wśród pracowników szpitala w Goleniowie. Pełniący obowiązki prezesa spółki Szpitalne Centrum Medyczne, a jednocześnie skarbnik powiatu Zbigniew Mazur szuka sposobów na zredukowanie narastającego w tempie około 200 tys. zł miesięcznie deficytu, generowanego przez działalność szpitala.
Oszczędzić chce między innymi na wypłatach dla personelu, dlatego przedstawił swoim podwładnym trzy propozycje m.in. redukcje pensji o 7 procent czy redukcje zatrudnienia o jedną czwartą.
Deficyt spółki, zarządzającej goleniowskim szpitalem, przekroczył już 1 mln złotych. Jeżeli nadal będzie rósł w tempie 200 tys. zł miesięcznie, grozi jej ogłoszenie niewypłacalności.
Pielęgniarki ze szpitala w Goleniowie nie zgadzają się na obniżenie płac. Na obniżenie pensji z reguły godzą się dobrze zarabiający lekarze, protestują jednak pielęgniarki, których wypłaty są znacznie niższe. Renata Adamczyk z ich związku zawodowego mówi, że część z nich jest gotowa na wszystko. - Jesteśmy gotowe na odejście i na to, że nie będziemy tu pracować - mówi Adamczyk.
Zbigniew Mazur twierdzi, że redukcja zatrudnienia lub poziomu płac jest warunkiem utrzymania wypłacalności spółki, choć zaznacza, że oszczędności będzie szukał, gdzie się da. - Będziemy starali się oszczędzać energię, wszelkie zakupy, które nie są niezbędne - mówi Mazur.
Decyzje, w jaki sposób obniżyć wydatki związane z utrzymaniem goleniowskiego szpitala, mają zapaść po zaplanowanym na poniedziałek spotkaniu związkowców z szefem szpitala Zbigniewem Mazurem. Z zapowiedzi pielęgniarek wynika, że na odejście z pracy gotowe jest około 1/4 z nich.