Funkcjonariusze interweniowali głównie w sytuacjach zakłóceń porządku publicznego z powodu zbyt dużej ilości wypitego alkoholu. Ale i tych interwencji było o 150 mniej niż przed rokiem.

Nie doszło do żadnych poważniejszych pożarów. Trochę pracy mieli lekarze, głównie z powodu poturbowanych pacjentów pod wpływem alkoholu. Na oddział ratunkowy szpitala przy ul. Unii Lubelskiej trafiły 3 osoby ranne od wybuchu fajerwerków. Z tego tylko jedna musiała przejść poważniejszy zabieg. Pozostali pacjenci po opatrzeniu mogli wrócić do domów.

Najczęstsza przyczyna oparzeń to alkohol i nieuwaga - tłumaczy mężczyzna, któremu petarda uszkodziła palec.

Teraz tramwaje i autobusy kursują zgodnie ze świątecznym rozkładem jazdy.