Miasto zamierza sprzedać za co najmniej 24 miliony złotych duży teren powojskowy z przeznaczeniem na handel wielkopowierzchniowy.
Kupcy woleliby ten grunt przeznaczyć pod działalność rozrywkową i rekreacyjną. Obawiają się, że galeria doprowadzi do bankructwa kilkudziesięciu mniejszych sklepów, które nie wytrzymają konkurencji.

Jerzy Żulicki ze Stowarzyszenia Kupców mówi, że w ciągu ostatnich pięciu lat w Kołobrzegu zlikwidowano prawie 160 sklepów - Upadają sklepy i hurtownie, efekt jest taki, że młodzi uciekają z miasta i populacja Kołobrzegu się starzeje.

Stanowisko magistratu jest w tym przypadku jednoznaczne.
Jak mówi rzecznik prezydenta miasta Michał Kujaczyński - Prezydent rozumie obawy kupców, ale w tej sprawie odwrotu nie ma. Jeżeli Kołobrzeg nie sprzeda działki pod taki obiekt, to zrobią to sąsiednie gminy, które przygotowują się już do tego i taka infrastruktura powstanie, ale przy granicy miasta i podatki będą trafiały do innego samorządu.

Obecnie w Kołobrzegu jest ponad tysiąc sklepów. Jeden utrzymuje się z zakupów tylko 42 mieszkańców, podczas gdy średnia krajowa wynosi ponad 100 osób.