Pięć kilometrów dokumentów po Stoczni Szczecińskiej trafi do Archiwum Państwowego w Szczecinie. Wśród akt zachowały się projekty statków - niektóre jeszcze z lat '60. Do instytucji dotarła właśnie pierwsza partia.
Dokumentację stoczniową trzeba zarchiwizować, ponieważ wymaga tego polskie prawo. - Obowiązek przeglądu i oszacowania akt nakłada ustawa o zasobach narodowych i archiwach - tłumaczy Dariusz Kujawski, dyrektor w biurze syndyka.
Wśród dokumentów pochodzących z dawnego zakładu są także szkice statków. - Na przykład kontenerowca budowanego w Szczecinie w latach '80., kiedy stocznia nosiła jeszcze imię Adolfa Warskiego - opowiada Estera Rutowicz-Dura.
Mariusz Pilewski, który porządkuje akta, kiedyś pracował w stoczni. - Kiedy oglądam te dokumenty, to przypomina mi się, że sam brałem udział w opracowywaniu niektórych z nich - wspomina Pilewski.
Szacuje się, że porządkowanie dokumentacji stoczniowej potrwa do końca przyszłego roku.
Wśród dokumentów pochodzących z dawnego zakładu są także szkice statków. - Na przykład kontenerowca budowanego w Szczecinie w latach '80., kiedy stocznia nosiła jeszcze imię Adolfa Warskiego - opowiada Estera Rutowicz-Dura.
Mariusz Pilewski, który porządkuje akta, kiedyś pracował w stoczni. - Kiedy oglądam te dokumenty, to przypomina mi się, że sam brałem udział w opracowywaniu niektórych z nich - wspomina Pilewski.
Szacuje się, że porządkowanie dokumentacji stoczniowej potrwa do końca przyszłego roku.