W niedzielę Gruzini będą wybierali prezydenta. Spośród 25 kandydatów ubiegających się o najwyższy urząd w państwie, większość opowiada się za zacieśnianiem współpracy z Unią Europejską i NATO.
W ocenie gruzińskich politologów, niezależnie od zmian na gruzińskiej scenie politycznej integracja z Zachodem pozostanie priorytetem władz w Tbilisi. Według politologa Mamuki Araszidzego, Gruzini od wieków dążyli do integracji z Zachodem i wybór ten jest historycznie uzasadniony.
- Zachód zawsze nam pomagał materialnie i technologicznie, więc pojawiło się twarde przekonanie gruzińskiego narodu, że Zachód jest wyznacznikiem pomocy i bezpieczeństwa, a Rosja jest wyznacznikiem zagrożenia. Nam było wygodniej mieć do czynienia z katolickim Zachodem, niż z niezrozumieniem ze strony naszych prawosławnych sąsiadów - tłumaczy gruziński ekspert.
Według przedwyborczych sondaży, największe szanse na zwycięstwo mają: Salome Zurabiszwili popierana przez rządzące ugrupowanie „Gruzińskie Marzenie” i związani z byłym prezydentem Micheilem Saakaszwilim Dawit Bakradze oraz Grigoł Waszadze.
- Zachód zawsze nam pomagał materialnie i technologicznie, więc pojawiło się twarde przekonanie gruzińskiego narodu, że Zachód jest wyznacznikiem pomocy i bezpieczeństwa, a Rosja jest wyznacznikiem zagrożenia. Nam było wygodniej mieć do czynienia z katolickim Zachodem, niż z niezrozumieniem ze strony naszych prawosławnych sąsiadów - tłumaczy gruziński ekspert.
Według przedwyborczych sondaży, największe szanse na zwycięstwo mają: Salome Zurabiszwili popierana przez rządzące ugrupowanie „Gruzińskie Marzenie” i związani z byłym prezydentem Micheilem Saakaszwilim Dawit Bakradze oraz Grigoł Waszadze.