Piłkarze ręczni Sandry SPA Pogoni odnieśli cenne zwycięstwo w walce o utrzymanie w rozgrywkach o Mistrzostwo Polski. Szczecinianie pokonali na własnym parkiecie Energę MKS Kalisz 24:22 w grupie spadkowej Superligi.
Do przerwy zespół trenerów Rafała Białego i Sławomira Fogtmana prowadził 16:13. Dla składu z Kalisza to pierwsza porażka po czterech z rzędu wygranych ligowych spotkaniach. Portową siódemkę do sukcesu poprowadził bramkarz Sebastian Zapora, który chwalił swoich kolegów z drużyny za postawę w defensywie.
- Świetna była dzisiaj obrona. Wszystko robiła to co miała robić. Ja starałem się pomagać jak tylko mogę i jednak się udało. Straciliśmy tylko 22 bramki z Kaliszem i mi się wydaje, że jest to sukces. Na pewno nie był to łatwy mecz. Przyjechał lider w sumie tabeli tej spadkowej. Wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko. Chcieliśmy to wygrać i chcieliśmy żeby zostały te punkty u nas. Walczyliśmy wszyscy, każdy dał z siebie wszystko i dlatego jest wygrana - ocenił Zapora.
Po środowej wygranej szczecińska drużyna z siedmioma punktami na koncie nadal zajmuje 11. miejsce w tabeli dające utrzymanie w Superlidze. W kolejnym meczu grupy spadkowej szczypiorniści Sandry SPA Pogoni Szczecin w sobotę na wyjeździe zmierzą się ze Stalą Mielec.
- Świetna była dzisiaj obrona. Wszystko robiła to co miała robić. Ja starałem się pomagać jak tylko mogę i jednak się udało. Straciliśmy tylko 22 bramki z Kaliszem i mi się wydaje, że jest to sukces. Na pewno nie był to łatwy mecz. Przyjechał lider w sumie tabeli tej spadkowej. Wiedzieliśmy, że będzie bardzo ciężko. Chcieliśmy to wygrać i chcieliśmy żeby zostały te punkty u nas. Walczyliśmy wszyscy, każdy dał z siebie wszystko i dlatego jest wygrana - ocenił Zapora.
Po środowej wygranej szczecińska drużyna z siedmioma punktami na koncie nadal zajmuje 11. miejsce w tabeli dające utrzymanie w Superlidze. W kolejnym meczu grupy spadkowej szczypiorniści Sandry SPA Pogoni Szczecin w sobotę na wyjeździe zmierzą się ze Stalą Mielec.