Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Giermasz » RECENZJE
Biomutant
Biomutant
Emocje przed pojawieniem się Biomutanta na rynku tylko rosły, bo z każdym przesunięciem daty premiery (pierwotnie rok 2019) gracze mogli mieć nadzieję, że w ich ręce trafi naprawdę doszlifowany produkt. Choć, wspomniane emocje (przynajmniej moje) studziła (niewielka) liczebność zespołu, jaki porwał się na trudny, zazwyczaj bardzo złożony, gatunek RPG. A teraz się z takiego nieco stonowanego podejścia cieszę. W sumie, zgodnie z moimi przewidywaniami, z jednej strony Biomutant to ciekawy projekt na wiele godzin zabawy - gdy trafi w Wasz gust. Ale ograniczenia przy tworzeniu tej gry też widać gołym okiem. Recenzenci mają tu niezły orzech do zgryzienia, bo jak sprawdzicie, oceny wahają się od 3 do 8/9 na 10 możliwych punktów.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Koch Media Poland
GIERMASZ-Recenzja Biomutant

Co od razu implikuje jedno proste stwierdzenie: bardzo wiele będzie tu zależało, Drogi Graczu, od tego, czego właściwie oczekujesz po takiej, post-apokaliptycznej grze RPG? I ile jesteś w stanie wybaczyć twórcom, którzy ambicje mieli ogromne - i po części im podołali, choć w kilku przynajmniej aspektach można dyskutować, "czy szklanka jest do połowy pusta, czy pełna"? Umówmy się tak: ja opiszę, co mi się podobało, co nie, co mnie ujęło, a co zirytowało - ale to będą tylko osobiste wrażenia, które mogą, choć nie muszą, być pomocne w decyzji "czy to gra dla mnie" - dla Ciebie?

Punkt wyjścia jest w sumie standardowy (złowieszczo prawdopodobnie to brzmi niestety). Oto chciwa i głupia ludzka korporacja Toxanol bezpowrotnie zanieczyściła planetę. Więc teraz władają nią zmutowane zwierzęta, ludzkość ponoć wyniosła się w specjalnych Arkach gdzieś dalej w kosmos. Oczywiście wspomniane zwierzęta, zmienione przez chemikalia, w swoich zachowaniach przypominają ludzi. I przeżywają różne, często dramatyczne historie. Gdy wróg wioski naszego głównego bohatera zabija jego rodziców, on sam udaje się na wygnanie - z którego wraca, aby dopełnić swojego przeznaczenia (heh!).

I nie sama historia jest tu problemem - problemem jest to, że aby była "epicka" i ciekawie opowiedziana (w scenkach przerywnikowych, filmikach) - na to potrzebny jest czas i budżet. W praktyce, zainscenizowane na silniku gry wydarzenia wyglądają bardzo, skromnie? Podobnie wszelkie konwersacje w grze, to w praktyce statyczne ekrany. W dodatku, zwierzęta w Biomutant mówią w dziwnym języku: i w praktyce taka scenka wygląda tak, że najpierw delikwent coś mamrocze, później lektor nam to tłumaczy, pojawia się tekst... Żeby nie trwało to wieki, najlepiej taką rozmowę "przeklikać". Ale niektóre dyskusje ciągną się i tak za długo. W dodatku większość zadań pobocznych to "przynieś, znajdź, pozamiataj"...

... ale dają dobry pretekst do eksplorowania dużego, otwartego świata Biomutanta (według informacji przedpremierowych o rozmiarze 8 na 8 kilometrów). Tak, jestem przekonany, że projektowaniu mapy twórcy poświęcili mnóstwo czasu. I dobrze. Krainy są zróznicowane, wiele jest miejsc, które zwiedzamy w poszukiwaniu różnych fantów, nie raz zejdziecie z obranej ścieżki, bo na horyzoncie właśnie pojawiło się coś nowego. To niewątpliwie był ten element Biomutanta, który trzymał mnie przy ekranie. Nawet mimo tego, że biegałem w poszukiwaniu ot, zwykłych znajdziek. I jeżeli swobodna eksploracja daje Wam frajdę, to Biomutanta mogę polecić. Dość powiedzieć, że po 14 godzinach gry, wykonałem w sumie... 6 procent wszystkich zadań, głównych i pobocznych. Jeżeli więc jesteście zbieraczami, którzy muszą "odfajkować" każdy znaczek na mapie, Biomutant tu nie zawiedzie. Choć, przyznam, momentami czułem się przytłoczony, zwłaszcza przez pierwsze kilkadziesiąt godzin.

Ale znowu: wspomniałem o Arkach, czyli statkach kosmicznych do ewakuacji zniszczonej przez chemikalia planety. Jeden znajdujemy na mapie, nawet możemy zdecydować, kogo zabierzemy ze sobą. Ilość miejsc ograniczona. I teraz, wydaje się, że gra powinna dawać możliwość namysłu, poznania postaci, które możemy obdarować takim miejscem, prawda? A w praktyce wyglądało to tak, że podszedłem do jakiegoś typa, zagadałem, zrobiłem jakieś zadanie (coś mu przyniosłem) - i mogłem go zaprosić do Arki. Od razu. Nie czułem żadnej emocji z tym związanej, bo i twórcy nie dali mi żadnej szansy, aby to miało znaczenie. Kogoś zaprosiłem, kogoś nie, w ogóle mnie to nie obeszło.

Wracając do wątku znaczków na mapie: warto je zawsze sprawdzać także dlatego, że praktycznie zawsze przy okazji zbierania czegokolwiek, czekać nas będzie walka. Zręcznościowa, na domyślnym średnim poziomie trudności nieprzesadnie frustrująca - acz podejścia "na hurra" też bym nie polecał. Broń palna, plus walka w zwarciu: czyli efektowne zwolnienia akcji, akrobacje uników i skoków z jednoczesnym zasypywaniem wrogów gradem pocisków. Do tego akcje specjalne i super ciosy. To jeden z tych najlepszych punktów Biomutanta. Choć... walka w zwarciu wydała mi się nieco niezgrabna. Cóż, może także dlatego, że ostatnio regularnie ogrywałem produkcje w których kierowałem ludzikiem (czyli perspektywa trzecie osoby, TPP) i walczyłem. Nie będę przywoływał konkretnych tytułów (wystarczy sprawdzić w dziale recenzje, w co bawiłem się ostatnio), ale mam porównanie. I o ile walka jako całość w Biomutant jest fajna, tak ten jeden element - używanie broni białej - w opisywanej grze trzeba naprawdę dobrze wyczuć. Czyli i tak jest dobrze, w pewnym sensie wymusza to na graczu delikatnie taktyczne podejście do zręcznościowych starć. Ostrzelać, podskoczyć, ciachnąć, uciec - całościowo to ma sens.

Wspomniałem, że Biomutant to przedstawiciel gier RPG. Czyli trzeba awansować postać, zbierać wyposażenie, rozwijać umiejętności bohatera. To dosyć złożony system, w mojej ocenie, twórcy nie do końca idealnie poradzili sobie z jego obsługą. Musiałbym tu szczegółowo opisać, które konkretnie rozwiązania nie wydały mi się trafione. Czego robić nie będę - ale jako weteran wielu ekranów ekwipunku, ulepszeń, zadań i czego tam chcecie uważam, że nie wszystko w Biomutant zagrało idealnie i jest intuicyjne. Choć po kilku godzinach system miałem "ogarnięty". Wiem, zdawkowo o tym piszę, ale sami spróbujcie, zrozumiecie, o co chodzi. Albo stwierdzicie, że jest świetnie i się czepiam...

Nie przez przypadek przywołałem na początku informację, jak bardzo skrajne oceny dostaje Biomutant. Także we mnie ta gra budziła bardzo różne emocje. Z jednej strony nie udało się zapewnić epicko opowiedzianej historii. Tu ograniczenia związane z wielkością studia tworzącego grę da się łatwo wytknąć. Podobnie, ogólnie zadania poboczne nie powalają treścią. Ale za to odkrywanie mapy, ciekawostek, nowych lokacji, "odklikiwanie" kolejnych punktów w zakładce "zadania poboczne" tak czy owak dało mi sporo frajdy. No, powiedzmy, tak na góra 4-5 godzin ciągłego siedzenia. Co i tak chyba jest niezłym wynikiem, prawda? I najlepsze w tym wszystkim - przebrnęliście w czytaniu całkiem długiego tekstu, pewnie w oczekiwaniu na pointę i ocenę... A ja nie wiem, jak się do tego odnieść. Biomutant budzi dosyć skrajne emocje, jak już wspomniałem. Jeżeli już koniecznie musiałbym wystawić konkretną notę... to jej nie wystawię (abstrahując od tego, że ich generalnie w recenzjach Giermaszu nie ma). Albo inaczej. Wydaje się, że nota między 6 a 8 (w gatunku zręcznościowych RPG post-apo) w 10-cio stopniowej skali będzie dobra. I wszystko będzie tu zależało od Ciebie, Drogi Graczu...
 

Zobacz także

2024-03-23, godz. 15:56 Valiant Hearts: Coming Home [Xbox Series X] Pierwsza część Valiant Hearts była arcydziełem, małym dziełem sztuki, z może ładną i skromną grafiką, ale ze świetną i zapadającą w pamięć historią… » więcej 2024-03-23, godz. 15:51 Quilts and Cats of Calico [PC] Stara prawda głosi, że Internetem rządzą koty. Prawdopodobnie każdy z nas kiedyś zmarnował trochę czasu na przeglądaniu różnej maści filmików z tymi… » więcej 2024-03-23, godz. 15:26 Alone in the Dark [PlayStation 5] Lubię remake'i. No dobrze, lubię remake'i Resident Evil, bo te mnie oczarowały. Podskoczyłem z radości, kiedy dowiedziałem się, że również… » więcej 2024-03-13, godz. 21:20 Warhammer 40000: Chaos Gate - Daemonhunters [Xbox Series X/S] Tydzień temu Jarek przedstawił swoje pierwsze wrażenia, teraz przyszedł czas na recenzję. Trochę banałem zalatuje stwierdzenie, że Warhammer 40000 nie… » więcej 2024-03-13, godz. 21:15 Unables [Xbox Series X/S] Patrz tylko na tego typa. Zaspany, śmierdzący leń, ubierz go, umyj, daj jeść i kopa za drzwi. Które godzina? Czas wziąć się do roboty! Tak wita nas Unables… » więcej 2024-03-13, godz. 21:12 The Thaumaturge [PC] Warszawa, rok 1905. Można by rzec – zaraz po burzliwym okresie w historii Polski, której nie ma na mapie. Wojny napoleońskie, powstanie listopadowe, powstanie… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Inkulinati [PC] Mówiąc szczerze – ten wstęp pisałem kilka razy, za każdym razem kasując poprzednią wersję po kilku zdaniach. Bo nawet nie wiedziałem od czego zacząć… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Warhammer 40000: Chaos Gate - Daemonhunters [Xbox Series X] - pierwsze wrażenia W tej szybkiej taktycznej turowej grze RPG pokierujemy najwspanialszą bronią ludzkości – Szarymi Rycerzami. Do boju z plagą ruszył Jarek Gowin, który opowiedział… » więcej 2024-03-09, godz. 06:00 Mario vs. Donkey Kong [Switch] Musiało minąć 20 lat, by Nintendo wróciło do gry Mario vs. Donkey Kong i stworzyło remake tej świetnej platformowo-logicznej produkcji. Nie jest to dokładnie… » więcej 2024-03-02, godz. 06:00 Skull and Bones [PC] - pierwsze wrażenia Skull and Bones wyszło we wczesnym dostępie, więc z wodami mórz i oceanów zmierzył się Kacper Narodzonek. Wraz z Michałem Królem wsiedli na tratwę i… » więcej
12345