Polscy kierowcy przepisami ruchu drogowego przejmują się umiarkowanie. Ponad 100 tysięcy z nich jeździ bez obowiązkowego OC, a jeszcze więcej – bez aktualnego przeglądu technicznego. Ocenia się, że około 40 procent właścicieli aut spóźnia się z dotarciem w terminie do stacji diagnostycznej, a część nie trafia tam wcale. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa chce zapominalskich kierowców zdyscyplinować. Proponuje, by właściciele samochodów, którzy lekceważą badania techniczne - za przeglądy techniczne płacili dwa razy drożej. Na dodatek w stacji państwowej, ulokowanej w stolicy województwa. Taki model miałby w Polsce obowiązywać za kilka lat – od 2023 roku. Czy taka groźba skłoni do punktualności kierowcę np. z Wałcza lub Drawska?