Głosy krytyki sypią się od lewa do prawa. Suchej nitki nie zostawiają lekarze, społecznicy i politycy - tymczasem w ramach akcji "Nie świruj idź na wybory" wciąż ukazują się nowe filmiki, w których artyści najpierw zachowują się nietypowo, a potem zachęcają do głosowania w wyborach parlamentarnych. Nie brakuje też głosów, że ta forma kampanii spełnia swoją rolę. "Parodiowanie osób z niepełnosprawnościami stygmatyzuje tę grupę społeczną i poniża w oczach opinii publicznej - to opinia Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Z kolei Rzecznik Praw Obywatelskich uznał, że akcja ta oparta jest na stereotypach a "nadużycia dotyczące osób z zaburzeniami psychicznymi stanowią szczególny rodzaj radykalizacji języka publicznego". Głos zabrał też Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego - krytykując spoty filmowe napisał, że "cierpieniu, potrzebom, zmaganiom z problemami życiowymi, których wszyscy doświadczamy należy się szacunek". Z kolei autor pomysłu fotograf Tomasz Sikora napisał "Pomysł był prosty. Polegał na tym, żeby propagować filmiki zachęcające do udziału w najbliższych wyborach parlamentarnych. Filmiki lekkie i zabawne, ale jednocześnie wyraziste, zwracające uwagę. Jak zachęcić Polaków do wzięcia udziału w wyborach? Czy musi to być rzeczywiście "wyrazisty i zwracający uwagę" jak określa to Sikora internetowy mem, żart czy filmik?