W latach 90-tych, dzięki takim projektom jak Massive Attack, Tricky czy Portishead, trip-hop wdarł się na listy przebojów. Powolny, smutny, hipnotyczny kawałek elektroniki, który teoretycznie z komercyjnym sukcesem nie powinien mieć nic wspólnego. W 1991 roku hitem stało się "Unfinished Sympathy", potem kolejne "Safe From Harm", "Protection" "Karmacoma" i "Teardrop", który dla wielu wciąż jest jedynie "piosenką z House'a".