Szwedzi wciąż nie mogą otrząsnąć się z szoku ..., nie chodzi tu jednak o to co wydarzyło się w szwedzkich domach opieki. W gruncie rzeczy przedwczesna śmierć wielu ich pensjonariuszy, o przecież problem rządu i biurokratów. Szwedów najbardziej przeraża to, że już nie tylko Finlandia, Norwegia i Dania nie zamierza otwierać dla nich swoich granic.
Na wieść o tym, że również władze Cypru zapowiedziały, że zrezygnują z turystów ze Szwecji, Szwedzi poczuli się mobbingowani. Obawiają się, że również w innych popularnych krajach turystycznych, ostentacyjne wymachiwanie paszportem z napisem "Sverige" będzie tego lata niemożliwe. Utopijna wizja nabycia przez wysportowane społeczeństwo odporności stadnej na koronawirusa może skutkować tym, że Szwedzi tego lata, będą musieli zadowolić się odpoczynkiem w kraju. Są też dobre tego strony, dzięki temu nie będą musieli za granicą tłumaczyć się z podejścia swoich władz do pandemii koronawirusa, które budzi, większe kontrowersje na świecie niż w Szwecji.
Tamtejsze władze, odmawiając leczenia pensjonariuszom domów opieki, chorych na COVID-19 pogwałciły tym samym m.in. Europejską Konwencję Praw Człowieka. Czy zatem instytucje Unii Europejskiej, tak przecież wrażliwe na łamanie prawa przez rządy innych krajów, nie powinny zająć stanowiska w tej sprawie?
- Szwecja była skazywana przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości za łamanie praw człowieka już ponad 60 razy. Rząd Szwecji często występuje jako obrońca tych praw, kiedy są one łamane w innych krajach, dlatego uważam, że jest nadzwyczaj dziwne, dlaczego właśnie, te prawa nie są przestrzegane również w naszym kraju?, powiedziała Szwedka Katinka Svenberg, dr prawa międzynarodowego z Uniwersytetu w Melbourne.
Natychmiast po tych słowach, pojawiły się opinie części prawników, którzy argumentowali, że władzom co prawda nie udało się uratować życia wielu seniorom, ale przecież podjęto działania, które w dużej mierze zapobiegły utracie przez większość społeczeństwa pracy czy dochodów. Niestety, podobny nihilizm moralny charakteryzował ponad 70 lat temu oskarżonych w procesie Norymberskim. Ich mowy obronne brzmiały mniej więcej tak; „Nie wiedzieliśmy, że dzieją się takie straszne rzeczy, byliśmy pewni, że służymy dobrej sprawie”.
Lekarz psychiatra Sigmund Soback napisał niedawno w dzienniku DagensNyheter, że Szwedów ogarnął „syndrom grupowego myślenia”. To termin psychologii społecznej, oznaczający uleganie ograniczającej sugestii i naciskowi grupy, której jest się członkiem. Myślenie grupowe prowadzi m.in. do zupełnej utraty poczucia rzeczywistości, przeceniania własnej siły i możliwości działania. Oznacza również izolację grupy od reszty i zamknięcie się we własnym świecie.
Syndrom myślenia grupowego nie jest jednostką chorobową, dlatego istnieje szansa, że "szwedzki model" zostanie poddany ekspertyzie prawnej.