Donald Trump oficjalnie stał się stałym rezydentem Florydy. Szeroko na ten temat piszą media w Stanach Zjednoczonych.
Prezydent nie chciał być na stałe zameldowany w Nowym Jorku, w którym się wychował i spędził większą część życia.
O przeprowadzce Donalda Trumpa na Florydę, w amerykańskich mediach, pisano od kilku tygodni. Teraz jego główna siedziba, poza Białym Domem, będzie w rezydencji Mar-a-Lago w Palm Beach, niedaleko na północ od Miami.
Lokalne media poinformowały, że już oficjalnie wiadomo, że prezydent zarejestrował się do głosowania w tym stanie. To właśnie na Florydzie będzie oddawał głos dokładnie za rok w wyborach prezydenckich, w których będzie się starał o reelekcję. Z tego powodu można wysnuć wstępne wnioski, że jego główna siedziba i prezydencki wieczór wyborczy zlokalizowane będą w najcieplejszym stanie USA.
Donald Trump na początku listopada poinformował, że nie chce już być kojarzony z Nowym Jorkiem i postanowił się przenieść na Florydę. Podkreślił, że zdecydowało o tym złe traktowanie jego osoby przez miejscowe władze, pomimo, że zostawiał on w kasie miasta miliony dolarów podatków. W odpowiedzi burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio napisał aby Trump "uważał na odchodnym, bo przypadkiem mogą go uderzyć drzwi, którymi trzaska".
O przeprowadzce Donalda Trumpa na Florydę, w amerykańskich mediach, pisano od kilku tygodni. Teraz jego główna siedziba, poza Białym Domem, będzie w rezydencji Mar-a-Lago w Palm Beach, niedaleko na północ od Miami.
Lokalne media poinformowały, że już oficjalnie wiadomo, że prezydent zarejestrował się do głosowania w tym stanie. To właśnie na Florydzie będzie oddawał głos dokładnie za rok w wyborach prezydenckich, w których będzie się starał o reelekcję. Z tego powodu można wysnuć wstępne wnioski, że jego główna siedziba i prezydencki wieczór wyborczy zlokalizowane będą w najcieplejszym stanie USA.
Donald Trump na początku listopada poinformował, że nie chce już być kojarzony z Nowym Jorkiem i postanowił się przenieść na Florydę. Podkreślił, że zdecydowało o tym złe traktowanie jego osoby przez miejscowe władze, pomimo, że zostawiał on w kasie miasta miliony dolarów podatków. W odpowiedzi burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio napisał aby Trump "uważał na odchodnym, bo przypadkiem mogą go uderzyć drzwi, którymi trzaska".