Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Cenega.
Prędzej mamy tu do czynienia z gotycką powieścią przeniesioną w erę cyfrową. Bardziej Bram Stocker, Mary Shelley, Edgar Allan Poe ewentualnie z nutą Lovecrafta, niż 28 dni Później, World War Z czy nawet wcześniejsze - "przedsiódemkowe" odsłony Resident Evil.
Startując od niemal początku: tak w ogóle to wszystko zaczyna się od fabularnego trzęsienia ziemi, czyli na wpół opuszczonej wioski, po zamek, który jest siedzibą zła wszelakiego, przez rozmowy, które słyszymy. To wszystko buduje klimat grozy, ale też niepokoju. Jakiejś aberracji. Przypomina to, ale tylko nastrojem, nie poziomem strachu - Teksańską Masakrę - szczególnie dyskusje, które prowadzą ze sobą monstra.
Ja się tutaj świetnie odnalazłem. Podobało mi się to, że twórcy spróbowali najnowszą część Residenta poniekąd wypośrodkować, czyli sprawić, aby straszyła, ale też nie do tego stopnia. Sądzę, że to po głosach, które odezwały się po "siódemce", która momentami dla niektórych była po prostu zbyt straszna. Żebyśmy jednak mieli jasność - Village - to wciąż nie jest gra dla przedszkolaków. Nadal straszy, tylko trochę inaczej, mniej. Daje szanse na opanowanie tętna i przygotowanie się do następnych działań.
Fabularnie jest ciekawie. Jak już wspominałem, początek to porządny wstrząs. "Ósemka" bezpośrednio nawiązuje do poprzedniczki. Ethan - główny bohater - jest w szczęśliwym związku z Mią, żoną którą ocalił podczas wydarzeń sprzed trzech lat. Choć demony przeszłości wciąż dają o sobie znać, to wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze. Para ma nawet dziecko, ukochaną małą córeczkę. Oczywiście [złowieszczy śmiech] wszystko zostaje przerwane. No i tu się urywa to, co mogę Wam powiedzieć z czystym sumieniem. A nie chcę mieć nieczystego - jest drama, wściekłość, rozpacz, utrata i ból. To, co powinna mieć solidna gra szarpiąca struny naszych uczuć i lęków. Kolejne wypadki dość sprawnie popychają nas do działań, nie jest to rzeźnia, której celem jest jedynie ucieczka. Istnieje tu poczucie jakiejś misji, co oczywiście jakoś szczególnie niezbędne nie jest, ale sprawia, że gra się jeszcze przyjemniej.
A gra przyciąga także wyglądem - choć szarobura - to od razu widać, że to celowy zabieg. Że twórcom chodziło o stworzenie z jednej strony odpychającej - z drugiej przyciągającej rzeczywistości. Dużo tu mgieł, ciemnych zakątków, słabo oświetlonych zaułków, w które nie pchałby się żaden rozsądnie myślący człowiek, ale że to gra to oczywiście, te "znaki ostrzegawcze" pozostają tu niewidoczne. I jest to na tyle fascynujące, że wchodzi się tam z uśmiechem na ustach, a jednocześnie poczuciem fascynacji.
To też zasługa właśnie całego panteonu potworzysk. Monstra, które grają tam pierwsze skrzypce funkcjonują nieco jak w jakieś patologicznej rodzinie, wykrzywiając jednocześnie jej zasady, wprowadzając nowe, oderwane od rzeczywistości, pełne okrucieństwa przykrytego uśmiechem i dialogów, które o śmierci czy polowaniu na przypadkowego człowieka mówią w sposób, w jaki pytamy czy komuś posłodzić herbatę. I działa to porywająco. A te zabiegi, o których wspominałem przed chwilą, wykonane są z pietyzmem, dokładne, bardzo szczegółowe. Każdy kąt jest indywidualny, szczegóły architektoniczne, detale przyrody, budowy wioski, ornamenty - te elementy przygotowano z pietyzmem, który momentami potrafi zachwycić.
Prawdę mówiąc nie jestem w stanie jakoś specjalnie wytknąć słabe strony Resident Evil Village. To udany kompromis i kontynuacja nowej drogi serii oparta w dużej mierze na znanych już schematach - akcji przeplatanej z zagadkami i eksploracją terenów oraz pomieszczeń. To, co może się niektórym nie spodobać to właśnie ten niski poziom strachu - są już głosy, że Resident powinien przyprawiać o zawał, a do każdego egzemplarza mógłby być dołączony numer na kardiologię. Mnie się podoba tak, jak jest. A nawet bardzo mi się podoba. I jeszcze jeden plus - choć niektórzy powiedzieliby, że to od razu dwa plusy (hehe). Lady Dimitrescu - na pewno spotkaliście się z tą panią w internecie. Naprawdę jest czarująca. Nawet nie miałem żalu, kiedy mnie mordowała...
Zobacz także
2021-12-18, godz. 06:00
Gothic II: Kroniki Myrtany [PC]
Kiedy dowiedziałem się o premierze fanowskiego moda do drugiej części serii Gothic pod tytułem "Kroniki Myrtany", to piałem z zachwytu. To dlatego, że twórcy przeszli wiele perturbacji, zanim wypuścili opinii publicznej owoc swojej…
» więcej
2021-12-18, godz. 06:00
Big Brain Academy: Brain vs. Brain [Switch]
Mówi się, że w pewnym wieku trzeba zacząć dbać o mózg, by jak najdłużej działał na najwyższych obrotach. Jest to oczywiście prawda, ale rozwijać go, gimnastykować i dać się wykazać, trzeba przez całe życie. Codzienne treningi…
» więcej
2021-12-18, godz. 06:00
Clid The Snail [PlayStation 4]
Dzisiaj będzie zupełnie nietypowo, bo naszym głównym bohaterem nie będzie potężny rycerz, będący ostatnią nadzieją ludzkości, nieustępliwy dowódca odbijający z rąk wrogów podbite tereny czy szlachetny i prawy władca prowadzący…
» więcej
2021-12-18, godz. 06:00
Clid The Snail [PlayStation 4]
Dzisiaj będzie zupełnie nietypowo, bo naszym głównym bohaterem nie będzie potężny rycerz, będący ostatnią nadzieją ludzkości, nieustępliwy dowódca odbijający z rąk wrogów podbite tereny czy szlachetny i prawy władca prowadzący…
» więcej
2021-12-18, godz. 06:00
Farming Simulator 22 [PlayStation 5]
Niezależnie od tego, co Wam teraz napiszę, najnowsza odsłona serii Farming Simulator (z numerem 22) już jest wielkim sprzedażowym sukcesem. W tym momencie ponad półtora miliona fanów wirtualnego rolnictwa z poświęceniem orze pola…
» więcej
2021-12-18, godz. 06:00
[18.12.2021] Giermasz #477 - No to heloł!
Pięć recenzji i kilka zaskoczeń: chociaż chronologicznie tę opinię usłyszycie w połowie tej audycji, to warto odnotować niesamowitą historię stojącą za powstaniem dodatku do gry sprzed wielu, wielu lat. Tymczasem, zdaniem Bartka…
» więcej
2021-12-17, godz. 19:56
[18.12.2021] Narzędzia
W teorii - świetne narzędzie do, przykładowo, monitorowania aktywności naszych dzieci, przypięte do kluczy pozwoli na spokój ducha, że się nie zgubią... ale są i też, nomen omen, zgubne skutki stosowania lokalizatorów. O szczegółach…
» więcej
2021-12-11, godz. 06:00
Asterix & Obelix: Slap Them All! [Switch]
Seria komiksów o dwóch dzielnych Galach i ich wiosce, która nie poddaje się rzymskim prześladowcom jest jedą z moich ulubionych. Przepięknie narysowana, inteligentnie śmieszna - i w papierowej formie chyba najlepsza. Bo już filmy…
» więcej
2021-12-11, godz. 06:00
This is the President [PC]
Podsłuchy, skandale, intrygi, szemrane interesy, tajemnicze lobby i ogromne pieniądze - tak w skrócie wygląda światowa polityka. Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność, a kiedy gra idzie o najwyższą stawkę, sentymenty…
» więcej
2021-12-11, godz. 06:00
Phoenix Point: Behemoth Edition [Xbox Series X]
Mam ostatnio szczęście do gier solidnych. Nie rewolucyjnych, nie rewelacyjnych czy wybitnych. Dostaję produkcje, które robią solidni fachowcy, choć nie artyści. Phoenix Point taką grą właśnie jest. Po tym, jak turowa gra taktyczna…
» więcej