Extra Giermasz
Radio SzczecinRadio Szczecin » Extra Giermasz
EA Sports FC 24
EA Sports FC 24
Jak co roku Electronic Arts zaprasza miliony graczy na wirtualną zieloną trawkę, by uprawiać najpopularniejszy na świecie sport - piłkę nożną. Obchodząca swoje 30-lecie seria, która mówiąc szczerze jest monopolistą w tym gatunku, przeszła jednak kolosalną zmianę. Zmianę nazwy. Zapomnijcie o FIFA, bo właśnie nadeszło EA Sports FC 24. Czyli jak co roku to samo, ale - według twórców - lepiej i pod inną nazwą. Zmiany są, ale to raczej ewolucja niż rewolucja, choć kopana trzyma spodziewany przez graczy poziom. Choć nie odbyło się bez małych zgrzytów.

Grę do recenzji dostaliśmy od polskiego wydawcy firmy Electronic Arts Polska.
GIERMASZ-Recenzja EA Sports FC 24

Na wstępie trzeba wyjaśnić, że zmiana nazwy to efekt braku porozumienia z Międzynarodową Federacją Piłki Nożnej, która za licencję chciała podobno dużo więcej pieniędzy. Księgowi EA doszli do wniosku, że bardziej opłaca się im zrezygnować z oficjalnego, licencjonowanego skrótu organizacji, stworzenie zupełnie nowej marki oraz wydanie grubych milionów na reklamę - m.in. w hiszpańskiej pierwszej lidze, która nazywa się teraz La Liga EA Sports czy drugiej tamtejszej klasie rozgrywkowej, która brzmi teraz LaLiga Hypermotion - od technologi użytej w grze. Zresztą mam wrażenie, że reklamy EA Sports FC są dosłownie wszędzie.

Jeśli ktoś spodziewa się wielkich zmian w stosunku do FIFY 23, to śpieszę z wiaderkiem lodu by ostudzić zapał. Nie ma nowego silnika, nie ma wymyślania koła na nowo, jest stara dobra fifka ze zmianami, które przecież dostajemy co roku. Ale ale! Plus tej serii jest taki, że co jakiś czas potrafi czymś zaskoczyć i w tegorocznej odsłonie mamy właśnie taki przykład. Są to Style Gry, które maniacy statystyk i planowania przyjmą z otwartymi rękoma. Jeśli miałbym to podsumować jednym słowem, to są to po prostu skille. Jest ich kilkadziesiąt i wpływają na różnego rodzaju elementy - strzelanie, podania, umiejętności bramkarskie, opanowanie piłki itd. Gdy piłkarz podczas gry dostaje Styl Gry+ do np. strzałów, element ten znacznie się poprawia, do biegania - oczywiście nogami przebiera znacznie szybciej. problem w tym, że odnoszę wrażenie, że EA Sports FC 24 jest wolniejsze od FIFA 23. Zawodnicy są powolniejsi, obrońcy - co bywa irytujące - lepiej doganiają sprinterów z piłką przy nodze, choć tu na ratunek, jak zawsze, przychodzi dalekie wypuszczenie futbolówki. Twórcy chyba postawili na konstruowanie akcji, więc jeśli graliście np. szybkimi wahadłowymi czy skrzydłowymi, to możecie się lekko zdziwić. Co więcej, wydaje mi się, że podania są celowo nieprecyzyjne, by zwiększyć realizm, więc w meczu mam tyle strat, co w kilku spotkaniach rok temu. Także i to bywa nieprzyjemne, gdy widzisz beznadziejne zagranie u piłkarza, który passy ma na poziomie 90 punktów. No bez przesady. Za to dobrze zbudowani i postawni piłkarze mogą znacznie więcej, bo ich siła fizyczna ma tu znaczenie. Zastawianie się, blokowanie, walka bark w bark, ale też częstsze faule.

Skrajnie różne zmiany dotyczą też dośrodkowań i strzałów. Fajnie, że zagrania ze skrzydła są precyzyjniejsze, różnorodne, czasami zagrane na 11 metr itp., tu możliwości jest jakby więcej. Bywają szybkie i wolne, trajektoria lotu piłki jest zdecydowanie lepsza i w sumie można zdobyć więcej bramek. Za to jestem przekonany, że oddanie uczucia siły strzału został znacznie zmniejszone. Nie mam tego fajnego dreszczyku, gdy piłkarz śle petardę, jest ta soczystość. Przez pierwsze spotkania myślałem, że pomyliłem przycisk strzału z podaniem, bo bramkarz łapał prawie wszystko. Ogólnie poprawiono zachowanie zawodników stojących pomiędzy słupkami. Ci najlepsi potrafią wyciągnąć takie piłki, że tylko puścić pada i złapać się za głowę. To akurat świetnie oddaje emocje towarzyszące oglądaniu meczu. Bardzo na plus. No bywało, że przez drobny błąd zlepił mi się napastnik z bramkarzem, ale takich czy podobnych sytuacji miałem dosłownie kilka.

W sumie całkiem fajnie wypada realizm stworzony dzięki technologii HyperMotionV. Erling Haaland z City ma ten swój charakterystyczny bieg, jakby miał kij... przywiązany do kręgosłupa, jednonożny Anthony z Manchesteru United ma swój zbieg do środka i strzał z lewej nogi, podobnie łatwo można poznać ruchy Serge'a Gnabry'ego z Bayernu Monachium itd. Ruchy gwiazd są odwzorowane świetnie i wiadomo, czym dalej w las, czym gorsza drużyna czy piłkarz, tym mniej różowo. Ogólnie wygląda to bardzo dobrze. Podobnie jest z różnymi stylami biegu czy sytuacyjnymi strzałami - za wszystko odpowiada dedykowana technologia.

Co ja mam Wam powiedzieć o samej grze. Dwie bramki, 11 piłkarzy, jedna piłka i wygrywa ten, co zdobędzie jednego gola więcej. Gra się naprawdę dobrze, choć inaczej niż w poprzedniej odsłonie. Niejako pewnych rzeczy trzeba nauczyć się na nowo, stare schematy nie muszą się sprawdzać, ale właśnie dzięki temu tak kochamy piłkę nożną. Jej nieprzewidywalność. Choć coś we mnie pękło, gdy uruchomiłem grę po raz pierwszy i zobaczyłem, że jakiś orzeł stwierdził, że najlepsza kamera to ta telewizyjna, z kilometra, obejmująca większą część boiska, gdzie piłkarze wyglądają jak mrówki. Na szczęście kamer do wyboru jest od metra, w tym klasyczna, można je przybliżać i robić cuda, więc trzeba znaleźć tę swoją. No i dawanie pani sędzi do większości spotkań towarzyskich... Ja rozumiem, równość, promowanie kobiecej piłki, ale w życiu tak nie ma. Zresztą samo EA swego czasu poinformowało, że drużynami lepszej płci grał znikomy procent graczy.

Podobnie ma się sprawa z popularnym trybem Ultimate Team, choć tu jakiś sens to jeszcze ma. W końcu na boisku mieliśmy gwiazdy aktualne, te, które przeminęły dekady temu, a także zawodników, których niestety nie ma już na tym świecie. teraz do tej różnorodnej mieszanki dochodzą kobiety. I to od każdego z nas zależy, czy chcemy mieć panie w drużynie. Ciekawe jest to, że najlepsze zawodniczki często mają lepsze statystyki niż gwiazdy męskiej piłki. Co więcej, nie odbiegają umiejętnościami czy... fizycznością. To chyba w ramach wyrównywania szans, bo nie oszukujmy się, mało która - a raczej żadna - obrończyni ma szanse w pojedynku powietrznym z np. wielkim Lukaku. Karty w Ultimate Team można rozwijać, trenując u zawodnika konkretną cechę, np. szybkość czy strzał. W sumie fajna opcja, ale jak rozgrywek online unikam, bo to straszny pożeracz czasu, a gier do ogrania czeka bez liku. Odnoszę wrażenie, że ten tryb jest najbardziej rozbudowaną częścią gry i w sumie czy to kogoś dziwi, jeśli EA zarabia na tym setki milionów dolarów?

W pozostałych trybach gry nie ma rewolucji. Jest to co było, ale fajne zmiany dotarły do mojego ulubionego trybu kariery. Wcielając się w menadżera możemy wybrać konkretny styl gry - np. kontra, autobus, tiki-taka, potem zatrudnia się trenerów, którzy swoimi statystykami wpływają na rozwój tej taktyki. Lepsze są treningi, można dzięki informacjom ćwiczyć zagrania pod konkretnego przeciwnika, w końcu zna się ich słabości i dobre strony. Wcielając się w piłkarza dużo czasu spędzimy z agentem, który może np. naświetlić nam potencjalne możliwości transferu w przyszłości.

Bardzo spodobała mi się nowa oprawa, szybkie przerywniki z szatni, tunelu prowadzącego na boisko, kibice, cała ta otoczka. Są komentatorzy, wizualizacje, ba, nawet statystyki wyświetlane bezpośrednio na boisku np. po oddanym strzale czy w powtórce. Fajna rzecz, choć lekko może wybijać z rytmu. Oprawy jest znacznie więcej, a na pewno jest lepsza. Wiem co mówię, bo w FIFA 23 mam na liczniki ponad 300 godzin. Zresztą całościowo gra wygląda bardzo dobrze, choć w połowie zacienione stadiony nadal irytują tak samo, bo widoczność jest mocno utrudniona. Jest nowe menu, muzyka itd. i w sumie nie ma żadnego nowego trybu gry, no ale przecież nie da się piłki wymyślić na nowo.

EA Sports FC 24 to tak naprawdę przebudowana i ulepszona FIFA 23. Nie ma wszystkich licencji, ale jest wszystko to co było, co jest lubiane i grane. Wrażenia podczas meczu są świetne, choć do kilku rzeczy mógłbym na siłę się przyczepić. Kwestia przyzwyczajenia i nauki. To po prostu kolejna, lepsza FIFA... wróć, EA Sports FC. I jak zawsze, są małe błędy, jakieś dziwne akcje, animacje, ale występują tak rzadko, że nie ma co na to zwracać uwagi. Dla fanów serii czy ogólnie wirtualnych piłek kopanych, to pozycja obowiązkowa. I nawet nie ma co porównywać do karykatury eFootball od Konami, który jest zwłokami bo rewelacyjnym PES-ie.

Ocena:8/10

Zobacz także

2022-09-03, godz. 06:00 Cult of the Lamb [PlayStation 5] Z owieczką zaprzyjaźniliśmy się bardzo szybko - właściwie od razu gdy odpaliłem Cult of the Lamb, to wszystkie elementy wskoczyły na właściwe miejsce. Po pierwsze, bardzo lubię taką grafikę, wyglądającą niczym ożywiona ilustracja… » więcej 2022-09-03, godz. 06:00 Farenheit [2005 r.] Wizja tajemniczej postaci w mroku, pośród świec, nagły ból głowy i utrata świadomości - a gdy nasz bohater ją odsyskuje, z przerażeniem rozgląda się po obskurnej toalecie jakiegoś baru. Właśnie zabił przypadkowego człowieka… » więcej 2022-09-03, godz. 06:00 Cult of the Lamb [PlayStation 5] Z owieczką zaprzyjaźniliśmy się bardzo szybko - właściwie od razu gdy odpaliłem Cult of the Lamb, to wszystkie elementy wskoczyły na właściwe miejsce. Po pierwsze, bardzo lubię taką grafikę, wyglądającą niczym ożywiona ilustracja… » więcej 2022-09-03, godz. 06:00 Midnight Fight Express [Xbox Series X] Czasami bawiąc się grą mam wrażenie, że jednak PEGI 18, czyli oznaczenie określające minimalny wiek, to jednak za mało. Tak jest też i z polskim Midnight Fight Express, pozycji bardzo fajnej, wciągającej, ale wyjątkowo brutalnej… » więcej 2022-09-03, godz. 06:00 Cult of the Lamb [PlayStation 5] Z owieczką zaprzyjaźniliśmy się bardzo szybko - właściwie od razu gdy odpaliłem Cult of the Lamb, to wszystkie elementy wskoczyły na właściwe miejsce. Po pierwsze, bardzo lubię taką grafikę, wyglądającą niczym ożywiona ilustracja… » więcej 2022-09-03, godz. 06:00 Midnight Fight Express [Xbox Series X] Czasami bawiąc się grą mam wrażenie, że jednak PEGI 18, czyli oznaczenie określające minimalny wiek, to jednak za mało. Tak jest też i z polskim Midnight Fight Express, pozycji bardzo fajnej, wciągającej, ale wyjątkowo brutalnej… » więcej 2022-09-03, godz. 06:00 [03.09.2022] Giermasz #514 - Niech żyją indyki! Dwie gry w rzucie izometrycznym - dwie produkcje niezależne, choć wspierane przez znaczących na tym rynku wydawców - i dwa bardzo dobre tytuły, gorąco polecane przez recenzentów Giermaszu. Zaczynamy od polskiego Midnight Fight Express… » więcej 2022-09-02, godz. 18:00 GIERMASZ 2022, wrzesień » więcej 2022-09-02, godz. 18:00 [03.09.2022] Na giętko W technologicznym biznesie producenci cały czas starają się zaskakiwać konsumentów - tym razem udało się to jednej z korporacji, która pokazała giętki monitor komputerowy. Jak to możliwe, dyskutujemy z naszym technologicznym ekspertem… » więcej 2022-08-27, godz. 18:00 GIERMASZ 2022, sierpień » więcej
101102103104105106107