Działająca legalnie w Szwecji islamska, fundamentalistyczna Partia Wyzwolenia, nawołuje tamtejszych muzułmanów, żeby nie brali udziału w zbliżających się wyborach. Jej zdaniem oddanie głosu na polityków, którzy akceptują sekularny model państwa, będzie dla muzułmanina grzechem.
Salaficka partia Hizb at-Tahrir, znana w Szwecji z antydemokratycznej i antysemickiej retoryki, swoją kampanię, nawołującą muzułmanów do bojkotu wyborów, prowadzi między innymi przed meczetem w Sztokholmie. Jej aktywiści rozdają wychodzącym ze świątyni broszury i ulotki zachęcające do tego, by w dniu wyborów - 9 września, muzułmanie pozostali w domach. Nielegalną agitacją, zajęła się już szwedzka Komisja Wyborcza.
Działania salafitów w Szwecji były przedmiotem trwających od kilku lat badań naukowców z szwedzkiej Akademii Wojskowej.
- Ta organizacja rozprzestrzenia się w dzielnicach miast, szczególnie narażonych na społeczne wykluczenie, gdzie stara się skutecznie ograniczać obywatelskie prawa ich mieszkańców - powiedział szwedzkiemu radiu, ekspert ds. terroryzmu, Magnus Ranstorp, jeden z autorów raportu Akademii Wojskowej, o radykalnym islamizmie w Szwecji.
Wielu spośród pół miliona zamieszkałych tam muzułmanów, posiada szwedzkie obywatelstwo i może głosować w wyborach do parlamentu.
Równocześnie 9 września, odbędą się wybory także do samorządów, w których wziąć udział mogą wszyscy mieszkańcy Szwecji, którzy posiadają stały meldunek, w tym również obywatele innych państw.
Według szwedzkiego Centralnego Urzędu Statystycznego, na ponad sześć tysięcy kandydatów na deputowanych do Riksdagu, zaledwie dwa procent mieszka w dzielnicach miast, głównie zamieszkałych przez imigrantów.
Działania salafitów w Szwecji były przedmiotem trwających od kilku lat badań naukowców z szwedzkiej Akademii Wojskowej.
- Ta organizacja rozprzestrzenia się w dzielnicach miast, szczególnie narażonych na społeczne wykluczenie, gdzie stara się skutecznie ograniczać obywatelskie prawa ich mieszkańców - powiedział szwedzkiemu radiu, ekspert ds. terroryzmu, Magnus Ranstorp, jeden z autorów raportu Akademii Wojskowej, o radykalnym islamizmie w Szwecji.
Wielu spośród pół miliona zamieszkałych tam muzułmanów, posiada szwedzkie obywatelstwo i może głosować w wyborach do parlamentu.
Równocześnie 9 września, odbędą się wybory także do samorządów, w których wziąć udział mogą wszyscy mieszkańcy Szwecji, którzy posiadają stały meldunek, w tym również obywatele innych państw.
Według szwedzkiego Centralnego Urzędu Statystycznego, na ponad sześć tysięcy kandydatów na deputowanych do Riksdagu, zaledwie dwa procent mieszka w dzielnicach miast, głównie zamieszkałych przez imigrantów.