30-lecie protestu głodowego zorganizowanego w katowickiej archikatedrze uczcili działacze i bohaterowie tamtych wydarzeń.
Protest zorganizowano po brutalnie rozbitym przez ZOMO i SB pochodzie z okazji Święta Niepodległości w 1988 roku.
- Tu regularnie odbywały się patriotyczne msze - wspominają uczestnicy tamtych wydarzeń. - Tym razem wiedzieliśmy, ze komuna pada i trzeba coś zrobić. Po zakończeniu mszy zaczęliśmy wychodzić. Na schodach było dużo ludzi i w pewnym momencie milicja zaczęła blokować wyjście. Nie można było wyjść i słychać było, że biją Kazia. Chodziło o Kazia Świtonia. Zaczęliśmy się cofać, żeby można go z powrotem wprowadzić do kościoła. Milicja i Służba Bezpieczeństwa zaatakowały nas za to, że chcieliśmy przejść z katedry pod Pomnik Powstańców Śląskich.
Przed archikatedrą otwarto także wystawę dokumentującą wydarzenia z 1988 roku.
- Tu regularnie odbywały się patriotyczne msze - wspominają uczestnicy tamtych wydarzeń. - Tym razem wiedzieliśmy, ze komuna pada i trzeba coś zrobić. Po zakończeniu mszy zaczęliśmy wychodzić. Na schodach było dużo ludzi i w pewnym momencie milicja zaczęła blokować wyjście. Nie można było wyjść i słychać było, że biją Kazia. Chodziło o Kazia Świtonia. Zaczęliśmy się cofać, żeby można go z powrotem wprowadzić do kościoła. Milicja i Służba Bezpieczeństwa zaatakowały nas za to, że chcieliśmy przejść z katedry pod Pomnik Powstańców Śląskich.
Przed archikatedrą otwarto także wystawę dokumentującą wydarzenia z 1988 roku.