Studenci zostali zatrzymani po tym, jak próbowali odpalić race na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. W piątek odbyła się rozprawa, a ukraiński sąd zdecydował o zwolnieniu Polaków i nałożył na nich karę grzywny.

Szef polskiej dyplomacji powiedział, że to "dobra wiadomość, która oczyszcza atmosferę".

O incydencie w ubiegłym tygodniu poinformował na swojej stronie w internecie zastępca mera Lwowa Andrij Moskałenko. Jak napisał - na lwowskim cmentarzu Łyczakowskim pracownicy cmentarza i ochrona zatrzymali trzech polskich studentów.

Mieli oni próbować odpalić race w pobliżu polskich wojskowych pochówków - czyli Cmentarza Orląt Lwowskich. Na miejsce wezwano policję i Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy. Zatrzymanych przekazano policji.

Ukraińskie media przypominają, że to kolejny podobny incydent w tym miesiącu na Cmentarzu Orląt. Na początku listopada grupa kibiców jednej z polskich drużyn piłkarskich odpaliła race na polskiej nekropolii. Wokół cmentarza Orląt trwa napięta sytuacja w związku z apelem rady obwodu lwowskiego, która domaga się demontażu dwóch posągów lwów.

Studenci zostali zwolnieni z aresztu ale nie mogą jeszcze opuścić Ukrainy ponieważ wciąż widnieją w systemie związanym z zakazem opuszczania kraju. Wrócą do Polski, gdy ukraińscy pogranicznicy otrzymają anulowanie wpisu zatwierdzone przez sąd.

Minister Jacek Czaputowicz przebywa na Ukrainie z dwudniową oficjalną wizytą. Na sobotę zaplanowano spotkanie szefa polskiej dyplomacji z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenko oraz ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkinem. Minister Jacek Czaputowicz weźmie też udział w posiedzeniu Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa i wręczy nagrodę "Pro Dignitate Humana", której laureatem w tym roku został uwięziony przez Rosjan ukraiński reżyser Ołeh Sencow.