28 osób zostało rannych w efekcie trzęsienia ziemi w rejonie wulkanu Etna na Sycylii, a kilka tysięcy straciło dach nad głową. Prowadzona jest akcja pomocy poszkodowanym. Do najsilniejszego wstrząsu - o magnitudzie prawie 5 - doszło po godz. 3 w nocy.
Epicentrum znajdowało się w odległości 10 kilometrów od Katanii. Poszkodowani odnieśli stosunkowo lekkie obrażenia. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Jednak w sześciu gminach w pobliżu epicentrum uszkodzonych zostało 80 procent budynków, a kilkadziesiąt runęło.
Akcję ratunkową koordynuje przybyły z Rzymu szef ochrony cywilnej Angelo Borelli.
- W tej chwili z jednej strony pomagamy poszkodowanym, tworzymy ośrodki, w których będą nocować. Z drugiej, wraz z policją i prefekturą badamy, do których budynków można bezpiecznie wrócić - powiedział Borelli.
Całkowite rozmiary zniszczeń nie są jeszcze znane.
Od poniedziałku z trzech kraterów Etny wydobywa się gęsty dym. Od tej pory odnotowano ponad 200 wstrząsów sejsmicznych.
Akcję ratunkową koordynuje przybyły z Rzymu szef ochrony cywilnej Angelo Borelli.
- W tej chwili z jednej strony pomagamy poszkodowanym, tworzymy ośrodki, w których będą nocować. Z drugiej, wraz z policją i prefekturą badamy, do których budynków można bezpiecznie wrócić - powiedział Borelli.
Całkowite rozmiary zniszczeń nie są jeszcze znane.
Od poniedziałku z trzech kraterów Etny wydobywa się gęsty dym. Od tej pory odnotowano ponad 200 wstrząsów sejsmicznych.