Białoruskie media zastanawiają się jakie są wyniki sobotniego spotkania w Moskwie prezydentów Białorusi i Rosji. Aleksander Łukaszenka i Władimir Putin rozmawiali za zamkniętymi drzwiami przez ponad 3 godziny, ale nie poinformowali, czy się w jakieś sprawie porozumieli.
Prezydent Białorusi był w Moskwie po raz drugi w mijającym tygodniu. Jednym z tematów rozmów miała być sprawa kompensowania Białorusi planowanych na najbliższe lata podwyżek cen rosyjskiej ropy.
Niezależna gazeta internetowa "Nawiny" pisze, że zapewne Aleksander Łukaszenka "nie porozumiał się w żadnej sprawie". Publicysta rozgłośni Radio Swaboda Walera Karbalewicz pisze, że w sytuacji ostrego konfliktu prezydent Białorusi zwykle sprawę przenosi na płaszczyznę publiczną "zaczyna się kłócić, stukać pięścią w stół i apelować do bratniego rosyjskiego narodu". Jednak - w opinii Karbalewicza - wiadomo z cała pewnością, że prezydent Łukaszenka w relacjach z Moskwą "nie będzie trzaskać drzwiami i palić mostów". A to dlatego, że zyski z taniej rosyjskiej ropy nie są jedynymi. "Pozostają jeszcze ulgowe ceny na gaz, ulgowe warunki eksportu białoruskiej produkcji na rosyjski rynek i rosyjskie kredyty"- dodaje Karbalewicz.
Niezależna gazeta internetowa "Nawiny" pisze, że zapewne Aleksander Łukaszenka "nie porozumiał się w żadnej sprawie". Publicysta rozgłośni Radio Swaboda Walera Karbalewicz pisze, że w sytuacji ostrego konfliktu prezydent Białorusi zwykle sprawę przenosi na płaszczyznę publiczną "zaczyna się kłócić, stukać pięścią w stół i apelować do bratniego rosyjskiego narodu". Jednak - w opinii Karbalewicza - wiadomo z cała pewnością, że prezydent Łukaszenka w relacjach z Moskwą "nie będzie trzaskać drzwiami i palić mostów". A to dlatego, że zyski z taniej rosyjskiej ropy nie są jedynymi. "Pozostają jeszcze ulgowe ceny na gaz, ulgowe warunki eksportu białoruskiej produkcji na rosyjski rynek i rosyjskie kredyty"- dodaje Karbalewicz.