Do gdańskiej prokuratury dotarły cztery zażalenia na umorzenie śledztwa w "sprawie politycznych aktów zgonu".
Chodzi o akcję Młodzieży Wszechpolskiej, która w połowie 2017 roku opublikowała takie dokumenty w internecie. Wystawiła je prezydentom 11 polskich miast m.in. Szczecina, Gdańska, Warszawy, Łodzi i Poznania.
Stało się to po tym, gdy samorządowcy zdeklarowali chęć przyjęcia imigrantów. Oprócz prezydenta Bydgoszczy, który złożył zażalenie jako pierwszy, teraz podobnie zrobili prezydenci Wrocławia, Poznania i Białegostoku. Ich zażalenia wkrótce będą rozpatrzone, część przez sąd, a część przez prokuraturę nadrzędną. Śledztwo w sprawie działania Młodzieży Wszechpolskiej umorzono kilkanaście dni temu. W ocenie śledczych polityczne akty zgony były subiektywną, ale dozwoloną oceną zachowań polityków. Celem grafik było zasygnalizowanie, wyrażenie niezadowolenia z podejmowanych przez prezydentów inicjatyw. "Poprzez zamieszczenie na aktach zgonu godła nie doszło do jego znieważenia, a treść nie była publicznym nawoływaniem do nienawiści na tle różnic narodowościowych, rasowych, wyznaniowych czy etnicznych. Nie można też mówić o obraźliwej czy wulgarnej treści" - tłumaczyli śledczy.
Złożenie zażalenia zapowiedziała też ostatnio m.in. była prezydent Warszawy.
Stało się to po tym, gdy samorządowcy zdeklarowali chęć przyjęcia imigrantów. Oprócz prezydenta Bydgoszczy, który złożył zażalenie jako pierwszy, teraz podobnie zrobili prezydenci Wrocławia, Poznania i Białegostoku. Ich zażalenia wkrótce będą rozpatrzone, część przez sąd, a część przez prokuraturę nadrzędną. Śledztwo w sprawie działania Młodzieży Wszechpolskiej umorzono kilkanaście dni temu. W ocenie śledczych polityczne akty zgony były subiektywną, ale dozwoloną oceną zachowań polityków. Celem grafik było zasygnalizowanie, wyrażenie niezadowolenia z podejmowanych przez prezydentów inicjatyw. "Poprzez zamieszczenie na aktach zgonu godła nie doszło do jego znieważenia, a treść nie była publicznym nawoływaniem do nienawiści na tle różnic narodowościowych, rasowych, wyznaniowych czy etnicznych. Nie można też mówić o obraźliwej czy wulgarnej treści" - tłumaczyli śledczy.
Złożenie zażalenia zapowiedziała też ostatnio m.in. była prezydent Warszawy.