Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin/Archiwum]
Sąd Rejonowy w Wołominie skazał na cztery lata więzienia Grzegorza W., który w grudniu 2017 roku śmiertelnie potrącił na pasach trzy kobiety wracające z pasterki. Najstarsza z ofiar miała 70 lat, a najmłodsza 16.
Do wypadku doszło w Kobyłce. Za kierownicą siedział Grzegorz W., który jak ustalili biegli sądowi, jechał z prędkością ponad 90 km/h, czyli o 30 km wyższą od dozwolonej w tym miejscu.

W ocenie sądu, jak uzasadniał w poniedziałek sędzia Robert Żak, nie ma wątpliwości, że Grzegorz W., naruszając zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, działał umyślnie.

- Oskarżony wiedział, że taki znak drogowy się tam znajduje, jeździł tamtędy, więc absolutnie nie można przyjąć, że mamy błąd, co do tego jaki był stan rzeczy po stronie oskarżonego. Natomiast skutek tego przestępstwa jest oczywiście nieumyślny, to jest wypadek drogowy - tłumaczył sędzia Robert Żak.

Grzegorz W., zgodnie z wyrokiem sądu, stracił też prawo jazdy na cztery lata. Prokuratura żądała sześciu lat więzienia i dziesięcioletniego zakazu prowadzenia pojazdów.

Oskarżyciele posiłkowi, czyli rodzina ofiar wypadku, chcieli, aby Grzegorz W. spędził za kratami osiem lat.

Według sądu nie można było wymierzyć najwyższego wymiaru kary, czyli 8 lat pozbawienia wolności, ze względu na okoliczności łagodzące. - Oskarżony jest osobą niekaraną, w chwili czynu miał skończone 22 lata, sposobu jego życia przed popełnieniem przestępstwa nie można nazwać nagannym, nigdy nie był karany, także za wykroczenia w ruchu drogowym, a był zawodowym kierowcą - uzasadnił sędzia.

Wyrok nie jest prawomocny. Matka 16-letniej ofiary wypadku już zapowiedziała apelację. Prokurator Damian Zawadka i obrońca skazanego mec. Ewa Radlińska poinformowali, że o ewentualnych dalszych krokach zdecydują po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
- Oskarżony wiedział, że taki znak drogowy się tam znajduje, jeździł tamtędy, tak że absolutnie nie można przyjąć, że mamy błąd, co do tego jaki był stan rzeczy po stronie oskarżonego. Natomiast skutek tego przestępstwa jest oczywiście nieumyślny, to jest
- Oskarżony jest osobą niekaraną, w chwili czynu miał skończone 22 lata, sposobu jego życia przed popełnieniem przestępstwa nie można nazwać nagannym, nigdy nie był karany, także za wykroczenia w ruchu drogowym, a był zawodowym kierowcą - uzasadnił sędzia
Oskarżyciele posiłkowi, czyli rodzina ofiar wypadku, chcieli, aby Grzegorz W. spędził za kratami osiem lat.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty