Obecni byli działacze organizacji zrzeszających diagnostów laboratoryjnych, fizjoterapeutów, rehabilitantów, rejestratorek medycznych, czyli tych zawodów medycznych, które nie otrzymały dotychczas podwyżek. Domagali się zwiększenia finansowania szpitali powiatowych.

Waldemar Malinowski - prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych powiedział, że w 2017 roku zadłużenie szpitali powiatowych wynosiło 43 miliony, ale już w 2018 roku - 190 milionów. Podkreślił, że dyrektorzy nie mają pieniędzy na podwyżki dla pozostałych grup zawodowych, które nie negocjowały z resortem zdrowia i nie podpisały stosownych porozumień.

Podwyżki otrzymali m.in. lekarze, pielęgniarki czy ratownicy medyczni. Innym pracownikom, którzy domagają się podwyżek szpitale sami muszą sfinansować wzrost wynagrodzeń. Zaznaczył, że powinni to robić ze względu na bezpieczeństwo pacjentów, ale nie mają na to środków.

Krzysztof Żochowski - dyrektor Szpitala Powiatowego w Garwolinie i wiceprezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych powiedział, że wieloletnie zaniedbania w finansowaniu szpitali oraz ostatnie podwyżki skierowane do niektórych grup zawodowych pogrążyły te placówki.

Podkreślił, że ustawa o minimalnym wynagrodzeniu pracowników medycznych nakłada na dyrektorów obowiązek realizacji podwyżek. Według niego, szpitale powiatowe będą zamykane. Zaznaczył, że nowe normy zatrudnienia określonej liczby pielęgniarek na oddziale szpitalnym wymusiły likwidację dużej liczby łóżek.

Wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski, który wyszedł do manifestujących, zadeklarował kolejne spotkania w ramach dialogu z poszczególnymi grupami zawodowymi.