W wielu miastach Francji strajkują i protestują pracownicy sektora publicznego. Ich akcja wymierzona jest w plany reformy statusu funkcjonariusza państwowego.
Nie tylko w Paryżu, ale także w innych wielkich miastach Francji, takich jak Lyon, Tuluza, Nantes czy Marsylia odbyły się manifestacje - w sumie zanotowano od stu do stu pięćdziesięciu takich akcji.
Dziewięć największych central związkowych zorganizowało protesty przeciwko projektowi nowego prawa o „przekształceniach w sprawowaniu funkcji publicznych”.
Wśród manifestujących widać wiele tak zwanych „żółtych kamizelek”. Jeden ze związków zawodowych, komunistyczna centrala CGT, twierdzi, że w protestach w Paryżu udział wzięło trzydzieści tysięcy osób. Dane te nie są oficjalnie potwierdzone przez władze, które podały, iż około dwudziestu procent nauczycieli szkół różnego szczebla w czwartek strajkuje.
Zakłócone są nie tylko lekcje w szkołach państwowych. Przed południem sparaliżowany był ruch morski na Kanale La Manche. Z portu w Calais nie odszedł ani jeden prom do Anglii. Strajkują strażacy, pracownicy urzędów skarbowych, personel szpitalny i częściowo obsługi lotnisk.
Nowe prawo, przewidujące między innymi reformę systemu emerytalnego i redukcję etatów, sięgającą 120 tysięcy miejsc pracy w administracji państwowej, trafi w poniedziałek do Zgromadzenia Narodowego.
Dziewięć największych central związkowych zorganizowało protesty przeciwko projektowi nowego prawa o „przekształceniach w sprawowaniu funkcji publicznych”.
Wśród manifestujących widać wiele tak zwanych „żółtych kamizelek”. Jeden ze związków zawodowych, komunistyczna centrala CGT, twierdzi, że w protestach w Paryżu udział wzięło trzydzieści tysięcy osób. Dane te nie są oficjalnie potwierdzone przez władze, które podały, iż około dwudziestu procent nauczycieli szkół różnego szczebla w czwartek strajkuje.
Zakłócone są nie tylko lekcje w szkołach państwowych. Przed południem sparaliżowany był ruch morski na Kanale La Manche. Z portu w Calais nie odszedł ani jeden prom do Anglii. Strajkują strażacy, pracownicy urzędów skarbowych, personel szpitalny i częściowo obsługi lotnisk.
Nowe prawo, przewidujące między innymi reformę systemu emerytalnego i redukcję etatów, sięgającą 120 tysięcy miejsc pracy w administracji państwowej, trafi w poniedziałek do Zgromadzenia Narodowego.