Amerykański Boeing zakończył pracę nad poprawką oprogramowania do modeli 737 MAX. Zostały one w marcu uziemione na całym świecie po katastrofach w Indonezji oraz Etiopii. Według ekspertów katastrofy miały wspólne cechy. Zginęło w nich blisko 350 osób.
Badania ekspertów dowodziły, że obie te katastrofy mają ze sobą wspólne cechy. Chodzi o błędy w systemach oprogramowania tych maszyn.
Producent w specjalnie wydanym oświadczeniu poinformował o tym, że z poprawionym oprogramowanie latał w 207 testowych rejsach, które wykonane zostały w ciągu 360 godzin. Specjalny certyfikat bezpieczeństwa - wprowadzonemu przez Boeinga systemowi - musi teraz wydać amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa oraz odpowiednie jej tego typu instytucje w innych krajach.
- Jesteśmy pewni, że nasze działania sprawią, że model MAX 737 będzie najbezpieczniejszą maszyną na świecie - podkreśla Boeing.
Wprowadzono poprawkę oprogramowania, dzięki której samolot będzie mnie podatny na awarię z powodu możliwości zaistnienia złych danych. Ma to również zapobiec stromym nurkowaniom, które zaobserwowowano w przypadku dwóch ostatnich katastrof.
Do samolotów maja być także zamontowane dodatkowe czujniki, które zapobiegną niebezpiecznemu przyciąganiu aerodynamicznemu. Wciąż jednak nie wiadomo czy jeszcze przed wakacjami modele MAX 737 wzbiją się w powietrze.
Producent w specjalnie wydanym oświadczeniu poinformował o tym, że z poprawionym oprogramowanie latał w 207 testowych rejsach, które wykonane zostały w ciągu 360 godzin. Specjalny certyfikat bezpieczeństwa - wprowadzonemu przez Boeinga systemowi - musi teraz wydać amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa oraz odpowiednie jej tego typu instytucje w innych krajach.
- Jesteśmy pewni, że nasze działania sprawią, że model MAX 737 będzie najbezpieczniejszą maszyną na świecie - podkreśla Boeing.
Wprowadzono poprawkę oprogramowania, dzięki której samolot będzie mnie podatny na awarię z powodu możliwości zaistnienia złych danych. Ma to również zapobiec stromym nurkowaniom, które zaobserwowowano w przypadku dwóch ostatnich katastrof.
Do samolotów maja być także zamontowane dodatkowe czujniki, które zapobiegną niebezpiecznemu przyciąganiu aerodynamicznemu. Wciąż jednak nie wiadomo czy jeszcze przed wakacjami modele MAX 737 wzbiją się w powietrze.