Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaproponował uchwalenie ustawy dotyczącej ujawnienia majątków i źródeł ich pochodzenia małżonków osób rządzących oraz ich dzieci. Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił o tym podczas spotkania w Słupsku.
- Jesteśmy w stanie w bardzo krótkim czasie uchwalić ustawę, na podstawie której będzie trzeba ujawniać majątki małżonków oraz dorosłych dzieci. Trzeba będzie także ujawnić źródła, które doprowadziły do tego, że posiada się na własność jakieś drogie przedmioty, np. nieruchomości. Krótko mówiąc, będzie trzeba wyjaśnić skąd ma się majątek, bo to nie w każdym przypadku jest zupełnie jasne - mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński dodał, że proponowana ustawa miałaby dotyczyć posłów, członków rządów, wojewodów, wicewojewodów, marszałków województw oraz wicemarszałków.
Poniedziałkowa „Gazeta Wyborcza” napisała, że obecny premier wraz z żoną w 2002 roku kupił 15 hektarów gruntów za 700 tysięcy złotych od Kościoła we Wrocławiu. Później rzeczoznawca ocenił, że nieruchomość już w 1999 roku warta była prawie 4 mln złotych.
Archidiecezja Wrocławska wydała w poniedziałek oświadczenie, w którym poinformowano, że "ceny transakcyjne sprzedaży działek w roku 2002 w obrębie Oporowa były podobne do ceny zakupu działki przez Iwonę i Mateusza Morawieckich".
Jarosław Kaczyński dodał, że proponowana ustawa miałaby dotyczyć posłów, członków rządów, wojewodów, wicewojewodów, marszałków województw oraz wicemarszałków.
Poniedziałkowa „Gazeta Wyborcza” napisała, że obecny premier wraz z żoną w 2002 roku kupił 15 hektarów gruntów za 700 tysięcy złotych od Kościoła we Wrocławiu. Później rzeczoznawca ocenił, że nieruchomość już w 1999 roku warta była prawie 4 mln złotych.
Archidiecezja Wrocławska wydała w poniedziałek oświadczenie, w którym poinformowano, że "ceny transakcyjne sprzedaży działek w roku 2002 w obrębie Oporowa były podobne do ceny zakupu działki przez Iwonę i Mateusza Morawieckich".
Dodaj komentarz 2 komentarze
BARDZO DOBRZE. popieramy! PO-KE okrywa ,a PIS ujawnia !!!!
i co z tego, że se PiS coś uchwali (oczywiście po wyborach, bo teraz to się boi!), skoro PiSowskie służby i tak nie będą rzetelne w weryfikowaniu tych oświadczeń. Zwłaszcza oświadczeń ludzi PiS, bo oni nie kłamią przecież.
Tak, jak to było w przypadku żądającego łapówki PiSowskiego szefa KNF. Nie było potrzeby sprawdzenia, czy wcześniej już nie brał łapówek (może brał, ale się działkował z innymi PiSowcami, więc po ch... drążyć temat?)