Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
reklama
Zobacz
autopromocja
Zobacz

Policyjni pirotechnicy wciąż jeszcze nie ustalili jakiego rodzaju materiał detonował w piątek rano przed wejściem do czteropiętrowego budynku. Fot. Przemysław Gołyński [Radio Szczecin/Archiwum]
Policyjni pirotechnicy wciąż jeszcze nie ustalili jakiego rodzaju materiał detonował w piątek rano przed wejściem do czteropiętrowego budynku. Fot. Przemysław Gołyński [Radio Szczecin/Archiwum]
Szwedzka policja nie wyklucza, że piątkowa eksplozja w centrum Linköping, w wyniku której lekko rannych zostało 25 osób, była wynikiem działalności zorganizowanych grup przestępczych.
Lokalne media informują, że chodzi o porachunki między dwoma gangami motocyklowymi.

Policyjni pirotechnicy wciąż jeszcze nie ustalili jakiego rodzaju materiał detonował w piątek rano przed wejściem do czteropiętrowego budynku. Wybuch był tak silny, że uszkodził około 250 mieszkań w dwóch sąsiadujących ze sobą budynkach. W 37 mieszkaniach straty są znaczne. W ciągu ostatnich godzin policja przyjęła wiele zgłoszeń, które mogą wkrótce doprowadzić do ustalenia sprawców przestępstwa.

- Jeszcze za wcześnie, aby mówić o konkretach. Jednak wszystko wskazuje na to, że eksplozja była dziełem jakiejś zorganizowanej grupy przestępczej - powiedział szwedzkiemu radiu, Magnus Skoglund, szef śledczych prowadzących policyjne dochodzenie.

Dziennik Expressen napisał, że w jednym z uszkodzonych budunków 29-letni przywódca gangu motocyklowego No Surrender, prowadził jakiegoś rodzaju działalność gospodarczą. Mężczyzna posiada kryminalną przeszłość i jest dobrze znany policji. Lokalna gazeta Borås Tidning podejrzewa, że to konkurencyjny gang motocyklowy Bandidos, podłożył pod budynek materiał wybuchowy, chcąc w ten sposób zastraszyć 29-latka.
Relacja Przemysława Gołyńskiego.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
12345
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty