Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Tablica przymocowana do głazu została ustawiona, dzięki staraniom Instytutu Pileckiego. źródło: twitter.com/InstPileckiego.
Tablica przymocowana do głazu została ustawiona, dzięki staraniom Instytutu Pileckiego. źródło: twitter.com/InstPileckiego.
W miejscowości Poręba-Kocęby została odsłonięta tablica upamiętniająca Antoniego Prusińskiego i Piotra Leszczyńskiego, torturowanych i zastrzelonych w maju 1943 roku wraz z nieznanym z nazwiska, ukrywającym się w pobliskim lesie Żydem.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin, podczas uroczystości, podziękowała w imieniu państwa polskiego za poświęcenie i odwagę brutalnie zamordowanych, "którzy podczas strasznej wojny, straszliwej okupacji byli tak dzielni i odważni, by przedłożyć dobro ludzi obcych, ponieważ byli skazani na śmierć, nad bezpieczeństwo ich własnych rodzin".

Tablica przymocowana do głazu została ustawiona, dzięki staraniom Instytutu Pileckiego. Jego dyrektor Wojciech Kozłowski tłumaczy, że jest to część projektu "Zawołani po imieniu".

Dyrektor dodaje, że tego rodzaju historii o Polakach, którzy zostali zamordowani przez Niemców za okazanie pomocy Żydom, czasami za szklankę wody czy kawałek chleba, jest więcej. Instytut je odkrywa, zbiera informacje i kiedy konkretna tragedia jest odpowiednio udokumentowana, taka historia wraca do lokalnych miejsc i społeczności tak, by mieszkańcy pamiętali o tamtych ludziach, by mogli ich "zawołać po imieniu".

Wójt gminy Brańszczyk Wiesław Przybylski podkreśla, że odsłonięcie tablicy upamiętniającej niezwykłych bohaterów jest ważnym wydarzeniem dla mieszkańców gminy. Dlatego - tłumaczy wójt - że z zapomnienia przywracane i upamiętniane są bohaterskie postawy mieszkańców gminy w okresie II wojny światowej.

Wójt przypomina też, że w lasach w okolicach Wyszków, w czasie okupacji niemieckiej, wielu mieszkańców pomagało i ukrywało Żydów - uciekinierów z getta warszawskiego.

Bliscy zamordowanych nie ukrywają dumy i satysfakcji z powodu upamiętnienia bohaterstwa ich przodków. Prawnuk Piotra Leszczyńskiego, Andrzej Leszczyński mówi, że jest to dla niego ważne wydarzenie i podkreśla, że postawa jego przodka była wyjątkowa: "jestem dumny, że mój pradziadek starał się pomóc tej nieznanej osobie".

Andrzej Leszczyński dodaje, że wciąż trudno mu się pogodzić z tym, iż za pomoc bliźniemu jego pradziadek został zamordowany.

Z kolei chrześniak i bratanek Antoniego Prusińskiego, Jan Prusiński jest poruszony, że po tylu latach jego przodek jest przywracany pamięci: "pamięć o stryjku była podtrzymywana w rodzinie, był żołnierzem, członkiem ruchu oporu".

Jan Prusiński podkreśla, że wiedział o tym, że jego stryjek był przed śmiercią bity kijami, a w końcu zastrzelony, ale nie myślał, że kiedykolwiek odbędzie się taka uroczystość jemu poświęcona.

Andrzej Leszczyński dodaje, że przykład Antoniego Prusińskiego i Piotra Leszczyńskiego jest jednoznaczną odpowiedzią na próby oskarżania Polaków o współudział w Holocauście: "jak widać w wielu przypadkach nasi przodkowie poświęcili swoje życie, żeby ratować drugiego człowieka".

Antoni Prusiński i Piotr Leszczyński zostali zamordowani 15 maja 1943 roku, kiedy żandarmeria i gestapo rozpoczęły obławę na Żydów.

Antoni Prusiński ukrył się w zabudowaniach gospodarstwa. Ujawnił się po tym, jak Niemcy bili jego żonę i podpalili dom.

W czasie obławy Niemcy zatrzymali także Piotra Leszczyńskiego z sąsiedniego gospodarstwa. Pochwyconych bili kijami. Gdy przyprowadzono ukrywającego się Żyda, wszyscy trzej mężczyźni zostali skatowani do nieprzytomności, a następnie dobici strzałami z pistoletu i zakopani we wspólnym grobie.
Relacja Witolda Banacha [IAR]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty