Myśliwy z Radomska śmiertelnie postrzelił człowieka. Do tragedii doszło podczas indywidualnego polowania w gminie Gidle w powiecie radomszczańskim.
Do tragedii doszło w piątek wieczorem podczas indywidualnego polowania w gminie Gidle w powiecie radomszczańskim.
44-letni myśliwy siedział na ambonie. Z jego relacji przekazanej policji wynika, że zobaczył dzika. Oddał do niego strzał. Zszedł z ambony, by zobaczyć, co upolował. Kiedy podszedł bliżej okazało się, że to nie dzik, ale człowiek. Próbował reanimować 61-letniego mieszkańca gminy Gidle. Niestety mężczyzna zmarł. Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratora, który zadecyduje o kwalifikacji prawnej.
Zabezpieczono już wszystkie ślady. Trwa ustalanie, co 61-latek robił po zmroku w miejscu tragedii. Ambona znajduje się na skraju lasu, w pobliżu są pola uprawne, m.in. z ziemniakami. Z informacji, które uzyskała reporterka Radia Łódź, dziki wyrządzały tam duże szkody. Polowanie miało mieć związek z tymi stratami.
Policja otrzymała zgłoszenie w piątek o 23.30. Myśliwy miał stosowną zgodę na polowanie.
44-letni myśliwy siedział na ambonie. Z jego relacji przekazanej policji wynika, że zobaczył dzika. Oddał do niego strzał. Zszedł z ambony, by zobaczyć, co upolował. Kiedy podszedł bliżej okazało się, że to nie dzik, ale człowiek. Próbował reanimować 61-letniego mieszkańca gminy Gidle. Niestety mężczyzna zmarł. Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratora, który zadecyduje o kwalifikacji prawnej.
Zabezpieczono już wszystkie ślady. Trwa ustalanie, co 61-latek robił po zmroku w miejscu tragedii. Ambona znajduje się na skraju lasu, w pobliżu są pola uprawne, m.in. z ziemniakami. Z informacji, które uzyskała reporterka Radia Łódź, dziki wyrządzały tam duże szkody. Polowanie miało mieć związek z tymi stratami.
Policja otrzymała zgłoszenie w piątek o 23.30. Myśliwy miał stosowną zgodę na polowanie.