Mąż Brytyjki irańskiego pochodzenia, więzionej w Teheranie za rzekome szpiegostwo, rozpoczął głodówkę przed ambasadą Iranu w Londynie. Wcześniej tę samą formę protestu wybrała skazana kobieta, Nazanin Zaghari-Ratcliffe.
Stosunki między Londynem i Teheranem stają się coraz bardziej napięte.
Przed ambasadą Iranu nieopodal Hyde Parku: samotny namiot. - Obiecałem, że przyłączę się do niej, ona mnie nie widzi, ale chcę być przed ambasadą, przejść przez to, co przechodzi ona - mówi BBC Richard Ratcliffe.
Deklaruje, że protest potrwa tak długo, jak w odległym o 5,5 tys. kilometrów Iranie protestować będzie jego żona. Kobieta skazana została na pięć lat więzienia za rzekome szpiegostwo. Zarówno ona jak i brytyjski rząd kategorycznie zaprzeczają.
A wszystko to w kontekście zaostrzających się stosunków na linii Londyn - Teheran.
Ambasada Iranu zaprotestowała przeciwko wypowiedziom szefa brytyjskiej dyplomacji. Jeremy Hunt stwierdził, że "Iran niemal na pewno jest odpowiedzialny za atak na tankowce w Zatoce Omańskiej".
Temat wywołał na Wyspach spór polityczny, bo lider lewicowej opozycji, Jeremy Bernard Corbyn zaapelował o dokładne zbadanie sprawy oraz, by "rząd nie zwiększał swą retoryką prawdopodobieństwa wybuchu wojny".
Szef MSZ nazwał tę wypowiedź "żenującą".
Przed ambasadą Iranu nieopodal Hyde Parku: samotny namiot. - Obiecałem, że przyłączę się do niej, ona mnie nie widzi, ale chcę być przed ambasadą, przejść przez to, co przechodzi ona - mówi BBC Richard Ratcliffe.
Deklaruje, że protest potrwa tak długo, jak w odległym o 5,5 tys. kilometrów Iranie protestować będzie jego żona. Kobieta skazana została na pięć lat więzienia za rzekome szpiegostwo. Zarówno ona jak i brytyjski rząd kategorycznie zaprzeczają.
A wszystko to w kontekście zaostrzających się stosunków na linii Londyn - Teheran.
Ambasada Iranu zaprotestowała przeciwko wypowiedziom szefa brytyjskiej dyplomacji. Jeremy Hunt stwierdził, że "Iran niemal na pewno jest odpowiedzialny za atak na tankowce w Zatoce Omańskiej".
Temat wywołał na Wyspach spór polityczny, bo lider lewicowej opozycji, Jeremy Bernard Corbyn zaapelował o dokładne zbadanie sprawy oraz, by "rząd nie zwiększał swą retoryką prawdopodobieństwa wybuchu wojny".
Szef MSZ nazwał tę wypowiedź "żenującą".