Dwie osoby utonęły w nocy po tym, jak w zatoce Køge niedaleko Kopenhagi wywróciła się motorówka z czterema osobami na pokładzie. Dwóm osobom udało się uratować życie - dopłynęły o własnych siłach do brzegu.
Według wstępnych ustaleń kopenhaskiej policji do wypadku doszło przed północą, kiedy nad zatoką rozpętała się burza i zaczął intensywnie padać deszcz. Awarii uległ wtedy silnik motorówki i jednostka szybko zaczęła nabierać wody. W rezultacie doprowadziło to do wywrócenia motorówki, która znajdowała się w odległości około 100 metrów od brzegu.
Jak powiedział duńskim mediom Lars Jørgensen, dyżurny komendy stołecznej policji, dwie osoby, które próbowały dopłynąć do brzegu prawdopodobnie straciły w wodzie orientację i utonęły. Pozostałej dwójce ta sztuka się udała. Żadna z czwórki osób na pokładzie motorówki nie miała na sobie obowiązkowych kamizelek ratunkowych. Jedną z ofiar wypadku był cudzoziemiec.
Policja przed skontaktowaniem się z jego bliskimi odmówiła podania informacji jakiej był narodowości.
Jak powiedział duńskim mediom Lars Jørgensen, dyżurny komendy stołecznej policji, dwie osoby, które próbowały dopłynąć do brzegu prawdopodobnie straciły w wodzie orientację i utonęły. Pozostałej dwójce ta sztuka się udała. Żadna z czwórki osób na pokładzie motorówki nie miała na sobie obowiązkowych kamizelek ratunkowych. Jedną z ofiar wypadku był cudzoziemiec.
Policja przed skontaktowaniem się z jego bliskimi odmówiła podania informacji jakiej był narodowości.