Przed unijnym szczytem w Brukseli, który rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18.00, odbywają się ostatnie konsultacje między unijnymi przywódcami.
Jednym z głównych tematów ma być propozycja Francji, Niemiec, Holandii i Hiszpanii, by Frans Timmermans został szefem Komisji Europejskiej, czemu sprzeciwia się Grupa Wyszehradzka.
Z nieoficjalnych informacji brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że Polska próbuje jeszcze znaleźć mniejszość blokującą dla kandydatury Fransa Timmermansa na stanowisko szefa Komisji Europejskiej.
Nie wystarczy sama Grupa Wyszehradzka, bo do zablokowania potrzeba co najmniej 8 krajów. Stąd rozmowy jeszcze z Włochami, które również patrzą sceptycznie na kandydaturę Fransa Timmermansa. Choć - jak podkreślali w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia unijni dyplomaci - jeśli cały Wyszehrad pozostanie zjednoczony, to trudne do wyobrażenia jest przeforsowanie kandydatury przy zgodnym sprzeciwie jakiegoś regionu.
Beata Płomecka usłyszała, że Francja próbuje rozbić jedność Wyszehradu i „wyciągnąć” Słowację, gdzie rządzą socjaliści. Frans Timmermans, również przedstawiciel socjalistów, jest wspólnym kandydatem właśnie Francji, Niemiec, Hiszpanii i Holandii. Być może podczas spotkania z kanclerz Angelą Merkel i prezydentem Emmanuelem Macronem przywódcy Grupy Wyszehradzkiej będą przekonywać, że forsowanie tej kandydatury nie będzie służyć jedności Unii.
Już wcześniej Polska mówiła, że szef Komisji powinien łączyć, a nie dzielić, a tego warunku nie spełnia Frans Timmermans. Przede wszystkim Polska i Węgry, które weszły z nim w ostry spór na temat praworządności, zarzucają mu upolitycznienie i brak obiektywizmu.