Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Unia Europejska. Fot. www.pixabay.com/photo-609118 (domena publiczna)
Unia Europejska. Fot. www.pixabay.com/photo-609118 (domena publiczna)
Z prawie 3,5 godzinnym opóźnieniem rozpoczął się w Brukseli szczyt, na którym europejscy przywódcy spróbują uzgodnić obsadę najważniejszych stanowisk we Wspólnocie.
Po przylocie do Brukseli wielu liderów wyrażało nadzieję na porozumienie na tym szczycie, teraz jednak wyrażane są wątpliwości, czy to się uda. I już pojawiają się nieoficjalne informacje, że potrzebny będzie kolejny szczyt 15 lipca.

Na tym szczycie przywódcy mają zdecydować kto będzie przewodniczącym Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej, a także kto stanie na czele unijnej dyplomacji. Ale największe poruszenie wywołała propozycja Francji, Niemiec, Holandii i Hiszpanii, by przewodniczącym Komisji Europejskiej został Frans Timmermans, obecny jej wiceszef, Holender, z grupy socjalistów. I to był główny temat konsultacji między unijnymi liderami.

Przeciwko tej propozycji zaprotestowała Grupa Wyszehradzka. Premier Mateusz Morawiecki mówił przed szczytem, że szef Komisji Europejskiej powinien łączyć, a nie dzielić i że Frans Timmermans tego postulatu nie spełnia. „Frans Timmermans jest oczywiście kandydatem, który bardzo mocno dzieli Europę i z całą pewnością nie rozumie Europy Centralnej, nie rozumie Europy, która wydobywa się z zapaści postkomunistycznej” - powiedział szef rządu.

Przed szczytem także premier Czechy i Węgier potwierdzili swój sprzeciw. „Ta osoba nie jest właściwa, by jednoczyć Europę. W przeszłości nie był on zbyt pozytywny wobec naszego regionu” - powiedział premier Czech Andrej Babisz.

Premier Viktor Orban z kolei powiedział, że to byłby historyczny błąd, także dlatego, że stanowisko otrzymaliby socjaliści, a nie chadecy. I właśnie nieoczekiwanie wśród chadeków wybuchł bunt jeszcze przed rozpoczęciem unijnego szczytu.

Politycy należący do centroprawicy, którzy spotkali się w swoim gronie w Brukseli powiedzieli, że nie mogą zgodzić się na to, by szef Komisji Europejskiej przypadł socjalistom i że skoro chadecy wygrali wybory, to oni powinni obsadzić to stanowisko. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Angela Merkel była osamotniona, tylko ona broniła tej decyzji.

Głośno protestowali miedzy innymi premierzy Bułgarii i Chorwacji. Wobec takiego sprzeciwu wydaje się mało prawdopodobne, że Frans Timmermans uzyska akceptację. To oznacza, że będą sondowane nowe kandydatury, powracają też już wcześniej wymieniane nazwiska - Michela Barniera, Francuza, unijnego negocjatora do spraw brexitu i Bułgarki, Krystaliny Georgijewej z Banku Światowego.
Relacja Beaty Płomeckiej [IAR]
Relacja Beaty Płomeckiej [IAR]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty