W piątek, kiedy słupki rtęci w Malmö pokazywały 27 stopni Celsjusza, 19- letnia Amanda Hansson, postanowiła skorzystać z miejskiego autobusu. Ubrana w szorty i górną część stroju kąpielowego, weszła do pojazdu i zeskanowała swój bilet elektroniczny. Wtedy usłyszała od kierowcy, że jest zbyt skąpo ubrana. "Nie możesz w takim stroju jeździć autobusami. Nasze przepisy tego zabraniają. Ubranie odsłania zbyt wiele Twojego ciała". Młoda kobieta postanowiła wtedy opuścić autobus.

O incydencie natychmiast powiadomiła miejskiego przewoźnika. Na oficjalnej stronie przedsiębiorstwa na Facebooku Amanda opisała całe zdarzenie. Nastolatka twierdzi, że zachowanie kierowcy było seksistowskie i upokarzające. Firma przeprosiła Amandę. Wczoraj jej biuro prasowe poinformowało, że na czas wyjaśnienia sprawy, kierowca autobusu został zawieszony w czynnościach służbowych.

Kilku szwedzkich polityków potępiło zachowanie kierowcy z Malmö. Hanif Bali, deputowany Umiarkowanej Partii Koalicyjnej, napisał na Twitterze, że "Gdyby z autobusu wyrzucono kobietę ubraną w niqab, to lewicowi publicyści natychmiast twierdziliby, że z powrotem znaleźliśmy się w latach 30."