Drugą dobę prowadzona jest akcja ratowniczo - poszukiwawcza w Jaskini Śnieżnej w Tatrach. 26 ratowników poszukuje dwójki speleologów, którym woda odcięła drogę wyjścia z jaskini. Trwa walka z czasem.
Akcja jest bardzo skomplikowana. Najwęższe odcinki jaskini dzielące poszukiwanych i ratowników są kawałek po kawałku poszerzane przy pomocy niewielkich wybuchów. W jaskini temperatura nie przekracza 3 stopni w skali Celsjusza. Największym zagrożeniem jest hipotermia.
- Nie możemy ukrywać, że szanse przeżycia są bardzo małe. Ale w dalszym ciągu liczymy na to, że tym razem uda się dotrzeć do nich, żywych i uda się ich uratować - mówi Jan Krzysztof, Naczelnik TOPR.
Dwaj grotołazi znajdują się ok. 500 metrów poniżej otworu wejściowego jaskini. Woda zalała ok. 20-metrowy, bardzo wąski korytarz oddzielając im drogę do wyjścia. Od piątku nie ma z nimi kontaktu. Szansę na sprawdzenie w jakim znajdują się stanie może dać badanie specjalistyczną kamerą wziernikową.