Na szlaku na Giewoncie - zamkniętym do odwołania - są duże zniszczenia. Naczelnik TOPR Jan Krzysztof powiedział, że jest tam niebezpiecznie i zaapelował, by turyści nie wchodzili na szczyt.
- Jest tam niebezpiecznie, te sztuczne ułatwienia z pewnością są uszkodzone, z pewnością została naruszona kopuła szczytowa, kamienie mogą być niestabilne. Ogradzamy, z punktu widzenia formalnego szlak jest zamknięty, prosimy, żeby zachować zdrowy rozsądek. Giewont jeszcze postoi, będzie czas, żeby wybrać się tam w odpowiednich warunkach - apeluje Naczelnik TOPR.
Naczelnik TOPR dodał, że jeszcze w piątek ratownicy prowadzili akcję po czwartkowej tragedii.
- To było sprawdzenie północnej ściany Giewontu, czy nie ma tam osoby, która wskutek porażenia spadła. Nie znaleźliśmy żadnych śladów. Nie mamy też żadnej informacji, by ktoś w górach mógłby być poszukiwany. Akcję wczoraj zakończyliśmy - powiedział.
W szpitalach w Zakopanem, Krakowie, Nowym Targu i w Suchej Beskidzkiej pod opieką lekarzy jest 29 rannych. Podczas burzy w Tatrach zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci.