Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Obrońca byłej policjantki, która w służbie była roku, chce, by dobrowolnie poddała się karze.Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin/Archiwum]
Obrońca byłej policjantki, która w służbie była roku, chce, by dobrowolnie poddała się karze.Fot. Olaf Nowicki [Radio Szczecin/Archiwum]
Rozpoczął się proces byłych policjantów z Pobiedzisk w województwie wielkopolskim, którzy w zeszłym roku wywieźli do lasu pijanego 36-latka. Mężczyzna zmarł.
Za złamanie procedur i przekroczenie uprawnień grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.

Rozprawę przed sądem w Gnieźnie obserwuje rodzina zmarłego. - Oczekujemy sprawiedliwego wyroku, adekwatnego do tego, co zrobili ci policjanci. Mój brat nie żyje, była szansa go uratować, mnóstwo czasu minęło w tym lesie, a oni nic nie zrobili. Brakuje słów po prostu. Tego się nie da opisać. Mój brat był ode mnie młodszy, ja go praktycznie wychowywałam. Nasza rodzina bardzo źle sobie radzi po tej tragedii. Zostałam teraz sama z mamą - mówi siostra zmarłego Emilia Zaborska.

Po ujawnieniu sprawy dwoje młodych policjantów zostało natychmiast zwolnionych ze służby. W poniedziałek na sali rozpraw wzajemnie obarczali się winą.

Obrońca byłej policjantki, która w służbie była roku, chce, by dobrowolnie poddała się karze. Kolejna rozprawa odbędzie się 2 grudnia.
- Oczekujemy sprawiedliwego wyroku, adekwatnego do tego, co zrobili ci policjanci - mówi siostra zmarłego.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty