Patowa sytuacja po wyborach parlamentarnych w Izraelu. Po przeliczeniu większości oddanych głosów, na czele znajduje się centrowy blok opozycyjny Benny’ego Gantza.
Prawicowa partia premiera Benjamina Netanjahu jest na drugim miejscu, ale to premier ma większe szanse na utworzenie większościowej koalicji w Knessecie.
Liczenie głosów przedłuża się, a politycy wszystkich ugrupowań czekają w niepewności.
Wybory parlamentarne zostały zarządzone po tym, jak w kwietniu Benjaminowi Netanjahu nie udało się sformować koalicji rządowej mimo minimalnego zwycięstwa nad blokiem Benny’ego Gantza.
Porażka premiera Netanjahu w wyborach oznaczałaby niewielką zmianę polityki Izraela w regionie. Samemu premierowi grozi też proces o nadużycie władzy. Niezależnie jednak od tego, kto będzie zwycięzcą wyborów, nie zmieni się prawdopodobnie sytuacja wokół Autonomii Palestyńskiej.
Liczenie głosów przedłuża się, a politycy wszystkich ugrupowań czekają w niepewności.
Wybory parlamentarne zostały zarządzone po tym, jak w kwietniu Benjaminowi Netanjahu nie udało się sformować koalicji rządowej mimo minimalnego zwycięstwa nad blokiem Benny’ego Gantza.
Porażka premiera Netanjahu w wyborach oznaczałaby niewielką zmianę polityki Izraela w regionie. Samemu premierowi grozi też proces o nadużycie władzy. Niezależnie jednak od tego, kto będzie zwycięzcą wyborów, nie zmieni się prawdopodobnie sytuacja wokół Autonomii Palestyńskiej.