Wzmacnianie obronności Polski jest ważne, a dozbrajanie wojska niezbędne - zgodnie twierdzą politycy. Osią sporu między nimi podczas radiowej rozmowy były jednak kierunki polskiej dyplomacji i relacje ze Stanami Zjednoczonymi.
Europoseł PiS Witold Waszczykowski odpierając zarzuty, podkreślił, że polskie sojusze obronne nie bazują tylko na Stanach Zjednoczonych. Wyjaśnił, że obecne relacje ze stroną amerykańską wynikają z tego, że ich oferta jest "najbardziej rozwinięta".
- To jest partner wiarygodny, który ma globalne interesy i akurat w naszej części Europy te interesy, polskie i amerykańskie - współgrają. Jesteśmy razem, jesteśmy też otwarci na współpracę w innych dziedzinach z całym NATO jak i Unią Europejską. Obok Amerykanów mamy obecność NATO-wską, grupę batalionową, jesteśmy we współpracy w PESCO, z Unią Europejską. Jeśli te i inne instrumenty będą rozwijane i to zgodne będzie z interesem Polski - będziemy w tym duchu współpracować z innymi krajami europejskimi - zapowiedział Witold Waszczykowski.
Jacek Protasiewicz z Unii Europejskich Demokratów krytycznie odniósł się do zakupu myśliwców F-35.
- Zamiast kupić Caracale i uzbroić polską armię w dużą liczbę użytecznej broni, kupuje się absolutnie zabawki. Cieszymy się jak murzyn blaszką, przepraszam za to sformułowanie, ale uważam, że niestety polityka PiS w relacjach z Ameryką sprowadza nas do podobnej pozycji. Aczkolwiek kierunek jest słuszny, bo na Amerykanach można polegać - mówił Protasiewicz.
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik nie zgodził się z posłem, podkreślając, że zakup myśliwców F-35 jest sukcesem Polski.
- Nie każdy może sobie pozwolić na zakup tych samolotów, nawet, gdyby przyjechał z walizką pieniędzy. Tylko kilkanaście krajów na świecie ma możliwość, by ten samolot piątej generacji mieć. To każdy doskonale wie, to pokazuje naszą pozycję; my wchodzimy do ekstraligi - ocenił Michał Wójcik.
W piątek minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak poinformował, że amerykański Kongres wyraził zgodę na sprzedaż Polsce 32 najnowocześniejszych samolotów F-35. Departament Stanu zgodził się na sprzedaż samolotów za maksymalnie 6,5 mld dolarów, czyli ok. 25,6 mld złotych.
Mariusz Błaszczak zapewnił, że Polska będzie negocjować ze stroną amerykańską, aby osiągnąć jak najkorzystniejszą cenę, podobną do tej, jaką zapłacili Belgowie. Ci - według deklaracji tamtejszego ministra obrony - za zakup 34 myśliwców F-35 zapłacili ponad 4,4 mld dolarów.