Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Fot. www.twitter.com/europarl_pl
Fot. www.twitter.com/europarl_pl
We wtorek druga i ostatnia szansa polskiego kandydata na członka Komisji Europejskiej, Janusza Wojciechowskiego, by przekonać do swoich kompetencji eurodeputowanych z komisji rolnictwa.
Zdecydowali oni o zorganizowaniu dodatkowego wysłuchania bo podczas pierwszego większość z nich źle oceniła kandydata Polski na komisarza. Nie przekonały ich też pisemne odpowiedzi Janusza Wojciechowskiego na dodatkowe pytania.

Los polskiego kandydata zależy jednak nie tylko jego od kompetencji, ale i od politycznych uzgodnień. Szansą może być pakt trzech największych grup w Parlamencie - chadeków, socjalistów i liberałów - by wzajemnie się nie atakować, nie odrzucać kandydatów i nie opóźniać powstania nowej Komisji, która powinna rozpocząć urzędowanie 1 listopada.

Wtorkowe, drugie wysłuchanie Janusza Wojciechowskiego, będzie krótsze - potrwa 1,5 godziny. Polski kandydat, by uzyskać pozytywną oceną, potrzebuje poparcie dwóch trzecich koordynatorów grup. Jeśli go nie dostanie, wypowie się cała komisja rolnictwa Parlamentu Europejskiego.

W poniedziałek większość koordynatorów - jak mówił eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk - dobrze oceniła odpowiedzi pisemne.

- Ale chciała jeszcze prezentacji kandydata przed całą komisją. Moim zdaniem wszystko idzie w dobrą stronę. Jestem dobrej myśli - powiedział europoseł PiS.

Ale w nieoficjalnych rozmowach w Parlamencie Europejskim zdania co do szans Janusza Wojciechowskiego są podzielone. Jedni w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia uważali, że jego notowania nie są dobre i że rząd będzie musiał przedstawić nowego kandydata. Ale wielu w rozmowie z Beatą Płomecką podkreślało, że jeśli Polak wyciągnął wnioski z pierwszego wysłuchania, zaprezentuje się lepiej, będzie bardziej konkretny i ograniczy deklaracje dotyczące "zielonego rolnictwa", to ma szanse na poparcie. Pomóc mu może "zawieszenie broni" między trzema frakcjami.

- Oczywiście, że są jakieś zakulisowe, polityczne rozmowy, ale jestem przekonany, że od zaprezentowania się ponownego będzie zależała decyzja ostateczna - skomentował eurodeputowanz Polskiego Stronnictwa Ludowego Jarosław Kalinowski.

Niektórzy wiążą jednak los Polaka z kandydatką z Francji Sylvie Goulard, popieraną przez liberałów, a bardzo krytykowaną w związku z ciążącymi na niej zarzutami korupcyjnymi.

- Jeśli ona zostanie odrzucona, wtedy "utrącony" zostanie Polak - usłyszała w Europarlamencie Beata Płomecka.

Jeśli jednak w ramach układu trzech największych grup politycznych Sylvie Goulard otrzyma zielone światło, wtedy bezpieczny będzie i kandydat z Polski.

- Nikt nie będzie tej sprawy stawiał na ostrzu noża, bo jest presja czasu jeśli chodzi o utworzenie Komisji, za dwa tygodnie Parlament Europejski ma głosować nad jej składem - dodał jeden z rozmówców brukselskiej korespondentki Polskiego Radia.

Nie bez znaczenia jest też fakt, że pod koniec ubiegłego tygodnia wysłuchania w Europarlamencie przeszły, mimo dużej krytyki eurodeputowanych, Chorwatka popierana przez chadecję i Estonka z poparciem socjalistów.
Relacja Beaty Płomeckiej (IAR)

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty