Premier zachęca do udziału w wyborach oraz głosowania na Prawo i Sprawiedliwość.
Mateusz Morawiecki na wspólnej konferencji z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i byłą premier Beatą Szydło apelował, by potraktować wybory jako wspólne święto:
- Wybory to w końcu święto demokracji i pokażmy w związku z tym, również naszym dzieciom i rodzinom, jak ważny to jest krok, jak dużo zależy od tego głosowania, jak mocno zależy przyszłość Polski. Zadzwońmy także do przyjaciół, przypomnijmy tym, którzy mogli zapomnieć, którzy się wahają, którzy są niepewni i nie przekonani jeszcze do końca. Zadajmy to podstawowe pytanie: jak żyło się 4, 5 last temu i jak żyje się dzisiaj? - mówi premier Morawiecki.
Wybory parlamentarne odbędą się w najbliższą niedzielę, 13 października. Polacy wybiorą 460 posłów i 100 senatorów.
- Wybory to w końcu święto demokracji i pokażmy w związku z tym, również naszym dzieciom i rodzinom, jak ważny to jest krok, jak dużo zależy od tego głosowania, jak mocno zależy przyszłość Polski. Zadzwońmy także do przyjaciół, przypomnijmy tym, którzy mogli zapomnieć, którzy się wahają, którzy są niepewni i nie przekonani jeszcze do końca. Zadajmy to podstawowe pytanie: jak żyło się 4, 5 last temu i jak żyje się dzisiaj? - mówi premier Morawiecki.
Wybory parlamentarne odbędą się w najbliższą niedzielę, 13 października. Polacy wybiorą 460 posłów i 100 senatorów.
Dodaj komentarz 3 komentarze
dla Polaka liczy się jedyna proPolska grupa w tych wyborach
Konfederacja
Ja sobie jeszcze zadaję pytanie jak będzie się żyć za 4 lata. Dlatego nie głosuje na PiS.
Ja także zagłosuję na Konfederację, wszystkie pozostałe są zbyt związane z komunizmem i ich podstawą jest to samo co jest podstawą komunizmu, czyli socjalizm. Mieli swoje szanse i przez 30 lat nie zrobili naprawdę nic, nawet nie rozliczyli komunizmu, a dlaczego, wszystko wyjaśnia co wydarzyło się przy okrągłym stole, jak jedna partia podzieliła się na kilka, które do dziś dnia walczą ze sobą o władzę, zamiast mieć w głównym interesie Polskę i Polaków! Drugim zastanowieniem jest to, że nagle przed wyborami "umierają" ludzie, którzy w jakiś sposób ciążyli partii lub byli przeciwni jej poronionym pomysłom.