Szwedzka policja prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa małżeństwa emerytów na przedmieściach Malmö. Jedną z ofiar jest polska lekarka.
Do podwójnego zabójstwa doszło w niedzielę 6 października w miejscowości Arlöv, między Malmö a Lund.
- Małżeństwo, tak jak w innych dniach, odwiedziły przed południem pracownice opieki społecznej. Kiedy około 14-tej, powróciły do swoich podopiecznych, zastały te osoby martwe w ich mieszkaniu, mówiła w szwedzkiej telewizji Ewa-Gun Westford, rzecznik prasowy policji w Malmö.
Ciało 79-letniej Grażyna S. znajdowało się na podłodze obok siedzącego w swoim wózku inwalidzkim zamordowanego męża. W mieszkaniu panował bałagan, otwarte szuflady biurek mogły świadczyć o rabunkowym charakterze zabójstwa.
Policja poszukuje mężczyzny, który feralnego dnia, był przed południem widziany przez trzech świadków nieopodal mieszkania ofiar. W rozwiązaniu tego zagadkowego morderstwa zaangażowanych jest ponad 20 śledczych.
Latem policja ostrzegała przed oszustkami mówiącymi po polsku, które dzwoniły do starszych osób polskiego pochodzenia i przedstawiając się jako policjantki, nakłaniały je do oddania im swoich wartościowych przedmiotów.
Grażyna S. była lekarzem pediatrą. Przez wiele lat prowadziła w Malmö własną praktykę lekarską.
- Małżeństwo, tak jak w innych dniach, odwiedziły przed południem pracownice opieki społecznej. Kiedy około 14-tej, powróciły do swoich podopiecznych, zastały te osoby martwe w ich mieszkaniu, mówiła w szwedzkiej telewizji Ewa-Gun Westford, rzecznik prasowy policji w Malmö.
Ciało 79-letniej Grażyna S. znajdowało się na podłodze obok siedzącego w swoim wózku inwalidzkim zamordowanego męża. W mieszkaniu panował bałagan, otwarte szuflady biurek mogły świadczyć o rabunkowym charakterze zabójstwa.
Policja poszukuje mężczyzny, który feralnego dnia, był przed południem widziany przez trzech świadków nieopodal mieszkania ofiar. W rozwiązaniu tego zagadkowego morderstwa zaangażowanych jest ponad 20 śledczych.
Latem policja ostrzegała przed oszustkami mówiącymi po polsku, które dzwoniły do starszych osób polskiego pochodzenia i przedstawiając się jako policjantki, nakłaniały je do oddania im swoich wartościowych przedmiotów.
Grażyna S. była lekarzem pediatrą. Przez wiele lat prowadziła w Malmö własną praktykę lekarską.