Zerwane dachy, drzewa powyrywane z korzeniami i poprzewracane na drogi tarasując przejazd - to skutek wichur w Langwedocji, na południu Francji. Nad krajem przechodzą od Zatoki Baskijskiej gwałtowne ulewy połączone z opadami gradu i burzami. W Alpach wiatr w porywach przekracza sto kilometrów na godzinę. W czterech departamentach środkowej Francji wprowadzono stan alarmu pogodowego. Tam istnieje największe zagrożenie powodziami. Według Krajowego Obserwatorium Ryzyka Burz, wiatr dochodzący do stu dziesięciu kilometrów na godzinę przechodzi teraz nad środkową Francją. Towarzyszą mu burze.

W wielu miejscowościach w poprzednich latach dotkniętych powodziami zainstalowano specjalny system ostrzegający przed kaprysami pogody. Jest to szczególnie przydatne dla kierowców udających się w drogę.