Prezydent Donald Trump zapowiedział, że niewielka liczba amerykańskich żołnierzy pozostanie w Syrii, by chronić pola naftowe. Broniąc swojej decyzji o wycofaniu z terenów przygranicznych z Turcją prezydent USA powiedział, że Waszyngton nigdy nie obiecywał Kurdom długotrwałej ochrony.
Podczas spotkania z dziennikarzami w Białym Domu Donald Trup powiedział, że Kurdowie zgodnie z planem opuszczają strefę bezpieczeństwa przy granicy z Turcją.
- Zawieszenie broni jest przestrzegane, dochodzi jedynie do drobnych potyczek - poinformował.
Amerykański prezydent przekonywał, że Stany Zjednoczone pomagały Kurdom, choć - jak się wyraził - nie są oni aniołami.
- Nigdy nie składaliśmy Kurdom obietnicy, że będziemy ich chronić przez 400 lat. Nigdy nie obiecywaliśmy, że jak nam pomogą to zostaniemy z nimi na zawsze, nikt tego nie powiedział - mówił.
Donald Trump poinformował, że niewielka grupa żołnierzy amerykańskich pozostanie na terytorium Syrii by chronić pola naftowe na południu tego kraju. Prezydent USA zasugerował, że część dochodów z ich eksploatacji mogliby otrzymywać Kurdowie.
- Zawieszenie broni jest przestrzegane, dochodzi jedynie do drobnych potyczek - poinformował.
Amerykański prezydent przekonywał, że Stany Zjednoczone pomagały Kurdom, choć - jak się wyraził - nie są oni aniołami.
- Nigdy nie składaliśmy Kurdom obietnicy, że będziemy ich chronić przez 400 lat. Nigdy nie obiecywaliśmy, że jak nam pomogą to zostaniemy z nimi na zawsze, nikt tego nie powiedział - mówił.
Donald Trump poinformował, że niewielka grupa żołnierzy amerykańskich pozostanie na terytorium Syrii by chronić pola naftowe na południu tego kraju. Prezydent USA zasugerował, że część dochodów z ich eksploatacji mogliby otrzymywać Kurdowie.