Brytyjski premier oficjalnie zgodził się na elastyczne odroczenie brexitu do końca stycznia przyszłego roku z możliwością skrócenia.
Boris Johnson napisał o tym w liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Wyjaśnił, że nie miał wyjścia, bo opóźnienie brexitu wymusił na nim brytyjski parlament.
W poniedziałek przed południem przychylnie do prośby władz w Londynie odniosła się dwudziestkasiódemka i zgodziła się na przełożenie maksymalnie o trzy miesiące terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii.
Procedury wymagały, aby tę zgodę jeszcze zaakceptował formalnie brytyjski rząd. A to umożliwia 27 unijnym krajom sformalizowanie decyzji w procedurze pisemnej, która ma zakończyć się we wtorek.
W poniedziałek przed południem przychylnie do prośby władz w Londynie odniosła się dwudziestkasiódemka i zgodziła się na przełożenie maksymalnie o trzy miesiące terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii.
Procedury wymagały, aby tę zgodę jeszcze zaakceptował formalnie brytyjski rząd. A to umożliwia 27 unijnym krajom sformalizowanie decyzji w procedurze pisemnej, która ma zakończyć się we wtorek.