Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel powiedział, że odrzucenie protestu wyborczego przez sąd nie jest porażką jego partii.
Radosław Fogiel powiedział w Polskim Radiu 24, że protest był standardową procedurą. - Absurdalność całej tej sytuacji, to znaczy przypisywanie Prawu i Sprawiedliwości intencji, których tam nie było od początku, tworzenie jakiejś narracji o próbie zawłaszczenia Senatu drogą sądową, poza wyborczą. Oczywiście te czarne wizje sądów, które orzekną tak jak na Nowogrodzkiej się im poleci. Ta cała narracja pada - mówił Fogiel.
Prezes Izby Joanna Lemańska tłumaczyła, że w proteście zabrakło konkretnych przypadków potencjalnego złamania prawa wynikających z artykułu 82. kodeksu wyborczego.
Z okręgu numer 75 na Śląsku do Senatu dostała się kandydatka Lewicy, Gabriela Morawska-Stanecka. PiS złożył protest, argumentując, że mający drugi wynik kandydat Czesław Ryszka przegrał nieznacznie, przy dużej ilości głosów nieważnych. Sąd Najwyższy rozpatruje jeszcze pięć innych protestów Prawa i Sprawiedliwości.