Ulewne deszcze i podtopienia paraliżują północną i środkową Anglię. Prognozy wskazują, że rano suma opadów może wynieść nawet 100 milimetrów.
W całym regionie wstrzymano kursowanie pociągów, a czas podróży samochodem znacznie się wydłużył. Sytuację pogorszyło tylko wystąpienie z brzegów rzeki Don.
Brytyjska Agencja Środowiska wydała ponad 100 ostrzeżeń i ogłosiła 117 alarmów powodziowych. Woda zatopiła między innymi ulice, piwnice czy centra handlowe w Sheffiled. Na obszarze między tym miastem, Manchesterem i Bradford obowiązuje alarm bursztynowy (trzecie w czterostopniowej skali), który oznacza możliwość wystąpienia warunków niebezpiecznych dla zdrowa, życia i majątku.
Sytuację może pogorszyć ulewny deszcz, który zapowiadają synoptycy. Tylko w czwartek na północnym obszarze Midlands i w Yorkshire spadła blisko połowa średnich listopadowych opadów.
Brytyjska Agencja Środowiska wydała ponad 100 ostrzeżeń i ogłosiła 117 alarmów powodziowych. Woda zatopiła między innymi ulice, piwnice czy centra handlowe w Sheffiled. Na obszarze między tym miastem, Manchesterem i Bradford obowiązuje alarm bursztynowy (trzecie w czterostopniowej skali), który oznacza możliwość wystąpienia warunków niebezpiecznych dla zdrowa, życia i majątku.
Sytuację może pogorszyć ulewny deszcz, który zapowiadają synoptycy. Tylko w czwartek na północnym obszarze Midlands i w Yorkshire spadła blisko połowa średnich listopadowych opadów.