Gruzińska opozycja zablokowała wejścia do budynku parlamentu w Tbilisi. Opozycjoniści powiesili na bramach łańcuchy i kłódki. W stolicy Gruzji tysiące osób demonstrują, żądając dymisji premiera i rozpisania przedterminowych wyborów.
Na ulicy Rustawelego, przed budynkiem parlamentu występują liderzy ugrupowań opozycyjnych. Krytykują oni przedstawicieli rządzącej partii "Gruzińskie Marzenie" za tolerowanie korupcji, brak reform gospodarczych i zarzucają przedstawicielom władz sympatyzowanie z Moskwą.
Tysiące Gruzinów uczestniczących w tak zwanym „wiecu narodowym” skanduje hasło "My wszyscy minus jeden - Bidzina musi odejść". W ten sposób domagają się usunięcia z życia politycznego lidera Gruzińskiego Marzenia - biznesmena Bidziny Iwaniszwilego.
Nad prospektem Rustawelego unosi się kolorowy dym rac i powiewają gruzińskie, unijne i amerykańskie flagi.
Gruzińska opozycja demonstruje od czwartku. Obywatele wyszli na ulice po tym, gdy rządząca partia nie dotrzymała słowa i nie przyjęła poprawek do konstytucji, które miały zmienić system wyborczy z mieszanego na proporcjonalny.
Tysiące Gruzinów uczestniczących w tak zwanym „wiecu narodowym” skanduje hasło "My wszyscy minus jeden - Bidzina musi odejść". W ten sposób domagają się usunięcia z życia politycznego lidera Gruzińskiego Marzenia - biznesmena Bidziny Iwaniszwilego.
Nad prospektem Rustawelego unosi się kolorowy dym rac i powiewają gruzińskie, unijne i amerykańskie flagi.
Gruzińska opozycja demonstruje od czwartku. Obywatele wyszli na ulice po tym, gdy rządząca partia nie dotrzymała słowa i nie przyjęła poprawek do konstytucji, które miały zmienić system wyborczy z mieszanego na proporcjonalny.