Opozycjoniści domagają się dymisji rządu i rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Kulminację swojej akcji protestacyjnej zapowiadają na 23 listopada. Wtedy obchodzony jest Dzień Świętego Jerzego - patrona Gruzji.

Zwolennicy opozycji wyszli na ulice Tbilisi w czwartek po tym, jak deputowani odrzucili poprawki do konstytucji mające zmienić system wyborczy z mieszanego na proporcjonalny. Przed budynkiem parlamentu ustawiono namioty, w których nieustannie dyżuruje ponad sto osób. W niedzielę tysiące Gruzinów demonstrowało w tym miejscu, żądając, aby z życia publicznego usunęli się wszyscy politycy, którzy sympatyzują z Rosją. Wskazywano głównie lidera rządzącej partii Gruzińskie Marzenie Bidzinę Iwaniszwilego.

Wieczorem opozycjoniści powiesili łańcuchy i kłódki na wszystkich wejściach do budynku parlamentu zapowiadając, że żaden deputowany nie wejdzie, dopóki nie zostaną spełnione postulaty. W poniedziałek rano przed każdym z wejść stoją namioty i beczki z rozżarzonymi węglami, a ulice dojazdowe przegradzają barykady z worków wypełnionych piachem.