Zgodnie z przepisami, dopłata może być udzielona, jeżeli dochód jednoosobowego gospodarstwa domowego nie przekracza 60 procent przeciętnego wynagrodzenia. Każda kolejna osoba w rodzinie zwiększa limit o 30 punktów procentowych.

Wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń mówił, że dopłaty mają pomóc tym, których nie stać na własne "M". - Ten program obejmie naprawdę gigantyczną liczbę osób. Liczymy, że będzie to około 30 tysięcy rodzin każdego roku - wyliczał wiceminister.

W przyszłym roku państwo wyda z naszych podatków na dopłaty około 200 milionów złotych. Według przepisów, to rada gminy zdecyduje o kryteriach pierwszeństwa wniosków. Dochód korzystających z dopłat rokrocznie będzie weryfikowany. Jeżeli korzystający nie będą spełniać kryteriów, dopłaty zostaną wstrzymane. Możliwe będzie jednak ich wznowienie. Większość przepisów ustawy wejdzie w życie od nowego roku.